Żuławski zdradza: Rosati chce być moją żoną, kocham ją

2010-07-28 16:00

Choć od jego rozstania z Weroniką Rosati (26 l.) minęły dwa lata, reżyser Andrzej Żuławski (70 l.) nie może zapomnieć o tym burzliwym związku i chętnie o nim opowiada. Tym razem twórca wyznał, że młoda aktorka była gotowa zostać jego żoną, a on cały czas ją kocha!

"Nocnik" to najnowsza książka reżysera. Tytuł narobił sporego zamieszania zarówno na rynku księgarskim , jak i towarzyskim. Wyrokiem sądu dystrybucja prozy Żuławskiego została wstrzymana. Wszystko przez to, że Rosati poczuła się urażona - młoda aktorka uznała, że literacka Esterka, pokazana w niezbyt dobrym świetle, to jej własny portret.

W wywiadzie dla "Przekroju" Żuławski postanowił rzucić więcej światła na ten niezwykle intrygujący związek z Weroniką i na to, jaki wpływ na ich pożycie miała przygotowywana książka. Autor upiera się konsekwentnie przy tym, że pierwowzorem Esterki nie była jego partnerka - Weronika. Ujawnił za to nieznane fakty z ich życia.

- Kiedy książka już miała się ukazać, panna Rosati wyraziła wolę wyjścia za mnie za mąż! I wtedy miałem do wyboru: albo książka się pojawi i nastąpi katastrofa w sferze uczuć, albo książkę wstrzymuję, bo bardziej zależy mi na niej - zdradza Żuławski.

Chwilę później na pytanie, czy kochał Weronikę, dodaje: - Nie byłoby aż tak wiele goryczy i żalu, gdyby odpowiedź nie brzmiała: tak, kochałem ją - i chwilę później wyznaje: - Czy to uczucie minęło? Nie, nie minęło. I wiesz, jakie byłoby najlepsze zakończenie tej bajki? I żyli długo i szczęśliwie.

Czyżby reżyser w ten sposób próbował wrócić do chwil, kiedy to oboje darzyli się szczerą i piękną miłością?

Sama zainteresowana konsekwentnie milczy na ten temat.

- Nie komentujemy sprawy pana Żuławskiego - powiedziała nam Małgorzata Matuszewska, która zajmuje się karierą Weroniki.

A był to niezwykle namiętny romans. Pierwsze doniesienia o ich związku dotarły do prasy w 2007 roku. Wtedy to na warszawskich salonach nie mówiono o niczym innym, jak o związku dojrzałego reżysera z młodziutką aktorką. W prasie można było oglądać ich wspólne zdjęcia - choćby z przyjęcia w ambasadzie francuskiej.

Zakochani jednak studzili wyobraźnię showbiznesowego światka. Sam Żuławski bagatelizował sprawę: - Romans? Ja, 66-letni zapomniany starzec i ta młoda dziewczyna? Nie rozśmieszajcie mnie. Znam Weronikę od dziecka i pomagam jej w karierze - zapewniał.

Przełomem okazały się zdjęcia pary z 2008 roku. Wtedy to uwiecznione zostały sceny kłótni kochanków. Finałem akcji był namiętny pocałunek, którym Andrzej obdarzył Weronikę.

Jednak drogi tej dwójki zaczęły się rozjeżdżać. Pod koniec 2009 roku kraj obiegła informacja, że Żuławski pisze książkę. I ponownie rozgorzał temat zapomnianego już romansu. Wiadomo było, że jedna z bohaterek niezwykle przypomina młodą aktorkę. Z ust Żuławskiego padły również bulwersujące słowa: "Szmata, w którą spuszczają się hollywoodzkie ch..e". Czy to o byłej kochance, czy też o fikcyjnej postaci książkowej?

Książka "Nocnik" jednak trafiła do szerszego obiegu. I - jak twierdzi jej autor - sprzedała się bardzo dobrze. Dopiero niedawno Weronice udało się uzyskać sądowy zakaz sprzedaży "Nocnika". Czy to utnie spekulacje na temat jej romansu z Żuławskim i zamknie też jego usta? Chyba jednak nie - "Nocnik" jest teraz poszukiwanym białym krukiem. A mówi się też i o tym, że ostatnia książka reżysera ma się doczekać ekranizacji. To dopiero będzie skandal!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki