Adam Woronowicz poszedł do seminarium, by zagrać Popiełuszkę

2010-03-12 9:29

O filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas" recenzenci pisali z szacunkiem. Nie kryli bowiem obaw, że zobaczą na ekranie ckliwą historię, w której główny bohater - ksiądz Jerzy Popiełuszko bestialsko zamordowany za głoszone poglądy - zostanie upozowany na spiżową postać, stając się tym samym nieautentyczny. Szczęśliwie do tego nie doszło.

Zasługa w tym zarówno reżysera, Rafała Wieczyńskiego (42 l.), jak i odtwórcy głównej roli Adama Woronowicza (37 l.).

- Zastanawiałem się, czy potrafiłbym tak jak on poświęcić swoje życie za Prawdę. Widziałem go jako wielkiego bohatera, istotę niemal z innego świata. Dziś widzę w nim człowieka takiego jak my. Szczerego, skromnego, z przekornym poczuciem humoru - mówił reżyser w jednym z wywiadów. - On się na nic nie silił, taki był i przez to stał się ważny dla ludzi. Tę reżyserską wizję wsparł aktorsko Adam Woronowicz. Aktor stołecznego Teatru Powszechnego bardzo starannie przygotowywał się do roli ks. Jerzego. Rozmawiał z jego bliskimi, spędził tydzień w seminarium duchownym.

Patrz też: Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki już 6 czerwca

- Zależało mi na tym, żeby pokazać księdza takim, jaki był - skromnym, zwyczajnym człowiekiem, ale z charyzmą. Nie był typem showmana czy polityka. Był oddany ludziom i Kościołowi. Często w kazaniach mówił, że po obu stronach barykady stoją Polacy. Widział w tym dramat - mówił o swym bohaterze Woronowicz.

Film "Popiełuszko. Wolność jest w nas" na płycie DVD już 15 marca br. będzie dostępny w najlepszych sklepach z filmami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki