"Jak wiadomo, cesarka to nie poród. Bo jak wiadomo, trzeba się męczyć 15 godz., pęknąć na pół, wypchnąć przez dziurkę od klucza arbuza. Najlepiej bez znieczulenia. Kiedy zaczęłam wspominać koleżankom, że waham się, zostałam prawie ukamienowana jako wyrodna przyszła matka" - napisała na swoim Facebooku Maja.
Aktorka już zamówiła sobie cesarskie cięcie w prywatnej klinice. Poród ma się odbyć za 4 miesiące.
Zobacz: Maja Bohosiewicz żartuje z Maryi? Założyła prześmiewczego bloga!