Choć ten związek był dla niej ciężki, to Kinga sam dzień ślubu wspomina z uśmiechem.
- Sukienkę wypożyczyłam dzień przed ślubem, nikt jej nie szył. Okazało się, że w wypożyczalni nie ma dla mnie rozmiaru. Rzeczywiście byłam bardzo szczupła wtedy. Pani zaproponowała mi, że może znajdzie taką długą suknię komunijną. Więc to była suknia do komunii - wyznała Kinga w programie Natalii Hołowni "Gala studio". - Poszłam rano uczesać się do fryzjera Stanisława. Potem przyszedł Sergiusz i w łazience mojej mamy, bez lusterka mnie umalował. Założyłam sukienkę komunijną i poszłam do ślubu - mówi Kinga i przyznaje, że żałuje tego ślubu. - Byłam wtedy dziewczyneczką, miałam 23 lata, uważam, że to zdecydowanie za wcześnie. Moje córki też tak mówią - stwierdza Kinga.
Ślub z Tomaszem skończył się dla niej źle. Mąż zostawił ją dla jej ówczesnej najlepszej przyjaciółki - Hanny Lis (47 l.), która była na ślubie Rusin jej świadkową.
ZOBACZ: Belle Eopque. Jan powie Konstancji prawdę o śmierci jej brata