"Must be the music 6". Relacja na żywo: Babcia-petarda nie przekonała Adama Sztaby

2013-09-01 22:00

- Pani jest jak babcia-petarda! - skomentował Adam Sztaba występ najstarszej uczestniczki pierwszego odcinka "Must be the music 6". Ale jurora nie przekonała. Podobała się za to Korze, Eli Zapendowskiej i Łozo.

Ruszamy!

Pierwszy na scenie 19-letni Karol Piotrowicz. Mieszka z rodzicami, choć po woli marzy o przeprowadzce. Wybiera się na psychologię. Za kulisami kibicuje mama, siostra i siostrzenica. Wybrał piosenkę Beyonce "Listen". Barwa głosu nawet podobna, bo Karol mutację ma chyba jeszcze przed sobą.

A oto wykonanie oryginalne:

3 razy "NIE", na "tak" tylko Kora

Zapendowska: Jak Ci ciocia, babcia albo zaprzyjaźniony kolega powiedział, że umiesz śpiewać, to nie wierz.

Kora: Taki smutny z Ciebie misio... Fałszujesz niemiłosiernie, ale dałam Ci tak, bo taki jesteś fajny

Łozo: Piejesz, piejesz, piejesz

Sztaba: Masz taką małą wadę, że kompletnie nic nie słyszysz!

Co na to Karol? Trochę zdziwiony, bo wszyscy nikt mu nigdy nie powiedział, że śpiewać nie umie...

 

Czas na pierwszy zespół - Rocket. Gitarzysta w obcisłych leginsach, do których dobrał marynarkę. Perkusistka w podartych rajstopach i burdelowej kreacji. Śpiewają "Dzień jak co dzień". Ze słyszeniem też u nich słabo... Ale jury się podobało.

4 razy "TAK"

Kora: Super wyglądacie, absolutnie widowiskowo!

Ela: Energia jest, jest jakiś zadzior.

 

Teraz pierwsza wokalista - Ewa Lewandowska.Najbardziej marzy o wyjeździe do Afryki, bo stamtąd jest jej tata. 18-latka zaczynała od kościelnego chóru, teraz śpiewa gospel. Wybrała przebój z górnej półki "Man in the mirror". Ruszała i jest... naprawdę dobra! Czarna barwa, lekko, czysto - chyba mamy kandydatkę do kolejnego etapu.

A to nieśmiertelny Michael Jackson:

Niespodzianki nie ma: 4 razy "TAK"

Ela: Uwielbiam takie śpiewani!Bardzo fajna jesteś dziewuch!

Łozo: Bardzo pięknie!

Kora: Wychodzi Ci to z piersi, masz ten instrument

Adam: Troszkę Ci te afrykańskie geny pomogły...

 

Na scenę wchodzi Marcin Czerwiński. Wygląda jak częsty bywalec siłowni. Od narzeczonej wiemy, że jest czuły i można się czuć przy nim bezpiecznej. Tata też z syna jest bardzo dumny. Damska część widowni przywitała Marcina wyjątkowo gorąco. I zaczął... Kings of Leon "Use somebody".

 

Urzekł jury? Zdecydowanie! 4 razy "TAK" i Marcin płacze...Widok naprawdę wzruszający!

Ela: Każdego wzrusza dorodny mężczyzna o wrażliwości kruchej roślinki. Zupełnie mnie pan rozwalił delikatnością.

Kora: Naprawdę się pan starał, pokonał pan stres. Jest pan bardzo słodkim misiem...

Sztaba: Mimo omsknięć pan nas przekonał.

 

Jest kolejny zespół - Ms. Obsession. Wybrali własną piosenkę "Take it". W tekście bardzo dużo "oh right", ale jurorzy docenili - 4 razy "TAK".

Łozo: Wybaczcie chłopaki, ale to dziewczyna ciągnie wszystko. Zajebista piosenka!

Kora: Perkusja trochę szwankuje

Adam: Moje tak jest głównie za kompozycje

Zapendowska: Zgadzam się, zgadzam się, zgadzam się!

 

Czas na przerwę, wracamy do relacji tuż po niej.

Jesteśmy z powrotem. Na scenie zrobiło się mroczno - pięciu panów z Mistic w pomarańczowych habitach. Trudno stwierdzić, o czym śpiewają, bo wybrali gregoriański utwór po łacinie. Widać, że choreografia szwankuje, ale jest 4 razy "TAK".

Łozo: Jestem zachwycony, że są takie postacie

Kora: Będę teraz puszczać Wasz utwór do sztucznych ogni

Ela: Głos się spajał, wszystko było świetnie!

Adam: Nie grozi Wam, że nie dacie się zapamiętać

Następna jest pani Alicja Herod. Najstarsza do tej pory uczestniczka chwali się kwiatami, jakie ma w ogrodzie. Wygrała walkę z rakiem - jak sama mówi - dzięki muzyce miała "power, żeby to wszystko przetrwać". Zaczęła od głośnego "Wow" a dalej "Unchain change my heart" Joe Cockera. Jak wyszło? Nie podobało się tylko Adamowi Sztabie, 3 razy "TAK".

Łozo: Pani jest taka babina z jajami. Bardzo mi się podobało!

Kora: Mnie też!!!

Adam: Babcia-petarda. Ja nie rozumiem sensu, taki rodzaj występu jest mi po prostu obcy.

 

Teraz "Zapłoną serca dwa" i Bartosz Abramski. Utwór napisał sam. Inspirował się ewidentnie klasyką disco-polo. "Jeśli chcesz możesz mnie dręczyć, albo się miło zmęczyć. Co rozkołysze świat, uniesie aż do nieba..."

Jurorzy nie docenili starań adepta trudnej sztuki disco-polo.

Adam: Skąd ten gniot, który się z Ciebie wydostał?

Ela: To wszystko jest taki banał. Napisała bym takich piosenek w 10 minut pięć.

Kora: Czysto śpiewasz, ale beznadziejnie! Chcesz być drugim "Weekendem"?

Łozo: Jestem w szoku, że jesteś wykształconym muzykiem i robisz takie rzeczy!

 

Teraz gitarowe brzmienia i Anna Jęczarek z "Anytime". Jakby to ująć... wymiata! Po minach jurorów już widać, że będzie dobrze. I jest 4 razy "TAK".

Adam: Zastanawiam się, dlaczego tak mało kobiet gra na gitarach elektrycznych.

Ela: Gratulacje!

Kora: Dostałam energii od razu. Gra pani szałowo! Nadaje się pani do dobrego rockowego bandu!

Łozo: Na gitarze pani daje czadu!

 

Na scenie już pierwszy duet Marta Wólczyńska i Dawid Rakowski. Może będzie jakaś romantyczna ballada? Jest przeróbka "Sweet Dreams" - Marta śpiewa, Dawid przygrywa na gitarze i dużo przytupuje. Niestety nie poszło najlepiej: 2 razy "TAK". To oznacza, że mają jeszcze jedną szansę. Próbują z "Blue jeans", ale jury nadal podzielone, więc odpadają.

Ela: Były takie fajne momenty, ale momentami było słabo.

Łozo: Nie wiedziałem, co zrobić, ale stwierdziłem, że jest dla Was za wcześnie.

Kora: Nie śpiewasz rewelacyjnie... Skoro jesteście duetem, nie możesz odwracać się do niej na scenie. Odbębniliście to i nic za tym nie idzie.

Adam: Te oceny są za surowe. Na scenie możesz wszystko.

Kora i Adam ostro się starli. - Adasiu zjadłeś coś, że mówisz takie rzeczy? - stwierdziła Kora. - Jak już powiedziałeś swoją kwestię, to się nie wtrącaj w moją - odburknął Sztaba.

Druga przerwa na reklamę. Wracamy za kilka minut.

Zaczynamy po przerwie. Przed jurorami Paweł "Bis" Rząsa - 14-letni raper, który jest ministrantem. Stresuje się strasznie, ale sędziowie próbują trochę go rozluźnić. Ruszył z "powerem"! Piosenkę napisał sam. "Prawie każdy nastolatek bierze, a jak nie bierze, to pije. (..) Pytam, co się stało z moim młodym, pięknym pokoleniem?".

Wyśpiewał sobie 4 razy "TAK". Mama płacze, brat skacze z radości a Marcin z wdzięcznością patrzy w niebo.

Kora: Mam nadzieję, że będziesz głosem swojego pokolenia. Przestaną pić, palić, ćpać...

Ela: Jesteś taki bardzo prawdziwy i zdolny muzycznie. Jesteś szczery, otwarty i fajny.

Łozo: Słyszysz muzę. Radzę Ci tylko popracować nad rymami, ale jesteś na bardzo dobrej drodze.

Sztaba: Dziękuję Ci bardzo za to przesłanie!

 

Na scenie jest już Alergen. Śpiewają własną muzę. Przesłanie piosenki można ująć w jednym zdaniu: teraz w górę skacz. Oj, jurorzy nie skoczyli z zachwytu. Tylko 1 raz "TAK" od Eli Zapendowskiej.

Kora: Beznadziejny wokalista!

Łozo: Piosenka banalna, mam już dosyć takich piosenek.

Adam: Główny element pozytywny to frontmen

Zespół wyraźnie zawiedziony. Miny morowe, chłopaki wracają na tarczy...

 

Ale teraz turbo-Jola, Jolanta "Liliyenne" Rak, która "rodzi się na scenie". Na co dzień w dziale marketingu firmy kosmetycznej, dzisiaj ze swoją piosenką "Anioł czy diablica". Chyba najlepiej będzie powiedzieć: przerost formy nad treścią. Turbo-Jola pręży się i wygina, ale ze śpiewem u niej nie najlepiej. Przykro nam: 4 razy "NIE"

Ela: Postaram się o tym występie po prostu zapomnieć..

Kora: Pani zaadoptowała sobie wszystkie najgorsze wzorce. Nie ma pani kompletnie gustu!

- Na tej scenie dałam z siebie wszystko. Chciałam pokazać, jaka naprawdę jestem - skomentowała ze ściśniętym gardłem "Liliyenne".

To już wszystko w dzisiejszym odcinku. Za tydzień zapraszamy na kolejną relację na żywo na Se.pl z drugiego odcinka show.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki