Rodowicz uwodzi strażników miejskich i... nie płaci mandatów!

2015-07-07 12:21

Maryla Rodowicz wie, jak uwodzić mężczyzn i mieć ich u swych stóp. Jej sztuczki działają nawet na niewzruszonych zazwyczaj strażników miejskich. Ostatnio piosenkarka uniknęła 300 zł mandatu za złe parkowanie. Skończyło się na... pamiątkowym zdjęciu ze strażnikiem.

Słoneczne popołudnie w centrum Warszawy. Maryla razem z synem Jędrkiem wybrała się na zakupy. Roztargniona artystka zaparkowała swoje auto, zasłaniając widok na przejście dla pieszych. Gdy była w sklepie, do jej samochodu ruszył czujny strażnik miejski i szybo zaczął wypisywać mandat. Ale nie z takimi rzeczami radziła sobie piosenkarka! Jej syn wybiegł do strażnika, a ona zapłaciła za fatałaszki i spokojnie doszła do rozmawiających mężczyzn. A że zna wszystkie kobiece triki, natychmiast ich użyła. Zatrzepotała rzęsami, uśmiechnęła się uroczo i poprosiła strażnika, by nie wlepiał jej mandatu, który za takie wykroczenie mógłby wynosić nawet 300 zł. Urok Maryli podziałał! Skończyło się tylko na pouczeniu. - Mandatu nie było, a był już wypisany. Trzeba było się nawywijać ogonem i wdzięczyć, tiu, tiu, tiu! - mówi artystka o zdarzeniu. Zamiast mandatu powstało natomiast pamiątkowe zdjęcie, o które piosenkarka sama poprosiła.

Zobacz: Maryla Rodowicz: Muszę utrzymywać córkę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki