Terlikowski do Olejnik: Seks ANALNY ma tragiczne skutki zdrowotne

2015-10-07 15:30

Wczoraj gośćmi w programie Moniki Olejnik byli ks. Dariusz Oko oraz prezydent Słupska, Robert Biedroń. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat seksu analnego. Swoje trzy grosze do sprawy postanowił wtrącić Tomasz Terlikowski. - Odbyt nie jest zbudowany w sposób, który umożliwia współżycie, a seks analny ma dramatyczne skutki zdrowotne dla osób w nim uczestniczących. Mężczyzna, który skazuje na niego żonę, dowodzi, że od jej zdrowia, od jej dobra ważniejsza jest dla niego przyjemność. - punktuje Terlikowski

Monika olejnik, tomasz terlikowski

i

Autor: fotomontaż "SE"

Tomasz Terlikowski to naczelny komentator wszelkich tematów zahaczających o religię. Słynie też z tego, że kwestionuje słowa samego papieża. Ostatnio jego żona Małgorzata wyznała sekrety swojej alkowy, mówiąc że seks oralny to nie grzech, jeżeli mężczyzna "kończy w kobiecie". We wczorajszym programie Moniki Olejnik zaproszeni goście - ks. Dariusz Oko i prezydent Robert Biedroń dyskutowali na temat coming outu księdza Charamsy. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat seksu analnego.

Do całej sytuacji postanowił odnieść się, Tomasz Terlikowski. Napisał na swoim Facebooku post w kierunku Moniki Olejnik, wyjaśniający zagrożenia płynące z uprawiania tego rodzaju seksu. - Nie mam ochoty zagłębiać się w szczegóły dotyczące seksu analnego, o którym Monika Olejnik mówiła w rozmowie z ks. Dariuszem Oko, że dopuszcza go moja żona. Nie zamierzam jednak przepuścić kłamstw, których dopuściła się dziennikarka. I nie chodzi nawet o to, że wyciera sobie ona gębę moją żoną, ale przede wszystkim o to, że przypisuje jej poglądy, których ona nigdy nie wypowiedziała, i które być może są marzeniami dziennikarki TVN24, ale na pewno nie są poglądami normalnego katolika - pisze Terlikowski na swoim profilu.

- A żeby się o tym przekonać wystarczy sięgnąć do wczorajszego tekstu Małgosi. Tam jest jasno napisane, jakie są zasady moralne rządzące pożyciem seksualnym w katolickim (a ja bym powiedział każdym normalnym) małżeństwie, a ujmując rzecz szerzej, jakimi zasadami rządzi się seksualność. Zasady są trzy: tylko w małżeństwie, tak by nie wykluczyć poczęcia, i wreszcie tak by nie naruszyć godności partnera (męża/żony). Seks analny narusza, nawet jeśli w małżeństwie, dwie pozostałe zasady. Wyklucza on poczęcie, a po drugie (nawet jeśli jest elementem współżycia, które kończy się aktem waginalnym) narusza godność osób w nim uczestniczących - reklamuje artykuł swojej żony naczelny "Frondy".

W dalszej części wpisu, Terlikowski przekonuje dlaczego seks analny nie mieści się w kategorii "moralnego współżycia". - Dlaczego? Odpowiedź jest boleśnie prosta. Odbyt nie jest zbudowany w sposób, który umożliwia współżycie, a seks analny ma dramatyczne skutki zdrowotne dla osób w nim uczestniczących. Mężczyzna, który skazuje na niego żonę, dowodzi, że od jej zdrowia, od jej dobra ważniejsza jest dla niego przyjemność. Trudno uznać to za szacunek dla godności - czytamy.

Czy to znaczy, że teraz Terlikowski będzie się wypowiadał również na tematy z wiązane z seksem? Ma doświadczenie, w końcu jest szczęśliwym ojcem gromadki dzieci.

Zobacz: Doczekała się! Monika Olejnik stanie przed sądem za obrażanie...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki