Andrzej Morozowski: Brak dowodów na aferę Sikorskiego [OPINIE SUPER EXPRESS]

2014-12-09 3:00

Rozmowa z publicystą TVN24 Andrzejem Morozowskim o pieniądzach pobieranych przez Radosława Sikorskiego z kancelarii Sejmu za użytkowanie prywatnego samochodu w celach służbowych.

"Super Express": - Pani rzecznik tłumaczy marszałka Sikorskiego, że 80 tys. zł na podróże służbowe prywatnym autem to efekt wyjazdów do okręgu wyborczego lub uczestnictwa w kampanii wyborczej PO. Przekonuje to pana?

Andrzej Morozowski: - Przede wszystkim byłbym zachwycony, gdyby marszałek Sikorski wyszedł do mediów i osobiście wytłumaczył się z wątpliwości, które pojawiły się wokół jego osoby. Niekoniecznie powinna tłumaczyć go rzeczniczka. Mam poczucie, że trochę olewa wyborców. Wypadałoby, żeby jako najważniejszy z posłów był jak żona cezara - poza wszelkimi podejrzeniami.

- Na razie jest tylko ogólne oświadczenie rzeczniczki. Jak pan w ogóle odbiera tę historię?

- Po raz kolejny pan marszałek na własne życzenie pozostaje trochę w szarej strefie i ta historia będzie się za nim ciągnąć. Nie zmienia to jednak tego, że nie złapałem go za rękę i bardzo trudno mi powiedzieć, na ile te jego podróże były uzasadnione, a na ile mamy do czynienia z malwersacją. Jak zresztą sprawdzałem w przepisach - pieniądze mogły być wykorzystane przez jego współpracowników, jeśli wykonywali polecenia posła.

- Jeśli dobrze zrozumiałem tłumaczenia rzecznik pana marszałka, to sam Sikorski odbył tyle podróży.

- Jak już mówiłem, trzeba by pana Sikorskiego złapać na gorącym uczynku i dowieść, że wcale nie podróżował samochodem, kiedy to zgłaszał. Dlatego marszałek jest w o wiele lepszej sytuacji niż Adam Hofman, którego złapano za rękę w czasie podróży do Madrytu. Mamy dokumenty rozliczające jego wyjazd samochodem, gdzie pojawia się nawet informacja, o której przekroczył granicę, a jednocześnie wiemy doskonale, że udał się do stolicy Hiszpanii tanimi liniami lotniczymi. W przypadku Sikorskiego musielibyśmy mieć podobnie silne dowody na jego nieuczciwość.

- Hofman przerwał milczenie i próbuje się z tego wytłumaczyć na łamach tygodnika "WSieci". Jak pan ocenia te tłumaczenia?

- Moim zdaniem to próba dodatkowego zaciemnienia sprawy. Jakaś część ludzi może uznać, że to on ma rację, a część może w ogóle pogubić się w niuansach. Dobrym komentarzem do tego wywiadu jest fragment wyroku w sprawie Sławomira Nowaka: udaje mniej mądrego, niż jest w rzeczywistości.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz też: PiS ŻĄDA wyrzucenia Sikorskiego z Platformy Obywatelskiej! Co zrobi Ewa Kopacz?