Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak

Tadeusz Płużański: Aresztowani za Bieruta

2016-08-03 7:00

Powązki Wojskowe - kiedyś, w II RP, cmentarz chwały polskiego oręża, potem zanieczyszczony przez komunistów. Tu co roku 1 sierpnia oddajemy hołd Powstańcom Warszawskim w godzinie rozpoczęcia przez nich bohaterskiego, tragicznego boju o stolicę i Ojczyznę. Tu, prócz żołnierzy AK (w tym młodzieży z Szarych Szeregów), wojny 1920 r. i 1939 r., powstańców listopadowych, styczniowych, leżą zdrajcy polskiej sprawy: czerwoni notable i mordercy. Położyli się bezczelnie między tymi, którzy walczyli o wolność i niepodległość. Kaci obok ofiar. Zarezerwowali dla siebie także Aleję Zasłużonych, gdzie do dziś straszą mauzolea takich degeneratów, jak Władysław Gomułka, Karol Świerczewski czy Bolesław Bierut.  

I właśnie ten ostatni - towarzysz Tomasz - nie miał 1 sierpnia szczęścia. Na jego monumentalnym pomniku ktoś namalował czerwoną gwiazdę i napisał "kat". A czyż nie był on czerwonym katem? Ten zbrodniarz, który podpisał wyrok śmierci na rtm. Witolda Pileckiego i tysiące polskich patriotów, nie wiedzieć czemu jest wciąż uznawany przez niektórych za legalnego prezydenta Polski. Doprawdy trudno pojąć, jak w 2016 r. można otaczać szacunkiem i chronić agenta sowieckiego NKWD. A jednak znajdują się tacy. I to nie żadni spadkobiercy komuny, przedstawiciele SLD czy KOD. To stróże prawa, funkcjonariusze policji państwowej.

I tak 1 sierpnia w godzinach popołudniowych nasza kochana policja zatrzymała autorów prawdziwej przecież informacji, że Bierut był katem. Dziewczyna i chłopak zostali przewiezieni na komisariat i... aresztowani na 48 godzin. Potraktowani jak przestępcy w sytuacji, kiedy za prawdziwego, groźnego przestępcę państwo polskie powinno uznać Bieruta, tak jak jego bolszewickich kumpli i wyznawców. Tymczasem w świetle obowiązujących przepisów taki "atak" na stalinowskiego funka mógł być najwyżej uznany za wykroczenie i ukarany mandatem.

Szczęśliwie następnego dnia do sprawy włączył się prokurator generalny, który zażądał zwolnienia z izby zatrzymań dwójki "przestępców". Zbigniew Ziobro oświadczył, że zatrzymanie odbyło się bez wiedzy i udziału prokuratury i było "niezasadne".

Co należy zrobić, aby do takich "ekscesów", takiego "szargania autorytetów" nie dochodziło? Wynieść wszystkich komunistycznych niegodziwców nie tylko z Alei Zasłużonych, ale z całych Powązek Wojskowych. Najlepiej na cmentarz Armii Radzieckiej. Swój do swego. Może być dostojnie, przy dźwiękach Międzynarodówki.

Zobacz: Zbezczeszczono grób Bieruta na Powązkach! "Spełniono patriotyczny, obywatelski obowiązek"?