Borys Budka

i

Autor: Marek Zieliński

Borys Budka: Minister Ziobro steruje policją

2016-08-05 4:00

- Przy uchwaleniu ustawy dotyczącej połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego mówiłem wyraźnie z mównicy sejmowej, że dziwię się, iż ministrowie Błaszczak i Kamiński nie protestowali. - wypowiada się Borys Budka, poseł PO, w rozmowie z "Super Expressem".

"Super Express": - Czy minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro postąpił słusznie, zwalniając z odpowiedzialności prawnej dwie osoby, które zniszczyły pomnik Bolesława Bieruta na warszawskich Powązkach?

Borys Budka: - To jest decyzja, która podważa zaufanie do polskiej policji. Minister Ziobro ręcznie steruje policją. Mamy do czynienia z jasnym sygnałem dla policjantów, żeby mieli się na baczności, bo jak zrobią coś niezgodnie z ideologią pana ministra Ziobry, to będą narażeni na kolejne polecenie w ich kierunku.

- Może minister Ziobro doszedł do wniosku, że czyn tych dwóch osób ma niską szkodliwość społeczną i dlatego ich uwolnił?

- Nie wchodzę w sprawy merytoryczne. Jednak warto podkreślić, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny nakazuje polskiemu policjantowi zwolnienie zatrzymanego. Czyli daje jasny sygnał, że władza nie ma zaufania do policji. Policjanci następnym razem będą się zastanawiać, czy można zniszczyć grób Bieruta, czy nie można. A niech - nie daj Bóg - będzie zbezczeszczenie nagrobka powstańca. Przy uchwaleniu ustawy dotyczącej połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego mówiłem wyraźnie z mównicy sejmowej, że dziwię się, iż ministrowie Błaszczak i Kamiński nie protestowali.

- Przeciwko czemu?

- Przeciwko temu, żeby w rękach pana ministra Ziobry znalazło się narzędzie wydawania poleceń polskim policjantom i służbom specjalnym. Proszę na to spojrzeć z drugiej strony. Minister Ziobro może nakazać policji zatrzymanie kogoś. To jest bardzo zły przepis w rękach polityka. Co innego byłoby, gdyby prokuratorem generalnym byłaby osoba niezależna od rządu. Kolejny raz minister Ziobro wchodzi w nie swoje buty.

- Wiceminister Jarosław Zieliński w rozmowie z nami stwierdził, że prokurator generalny nie kontaktował się bezpośrednio z MSWiA.

- Oczywiście, że nie wyglądało to tak, że Ziobro bezpośrednio zadzwonił do kogo trzeba i sprawę zamknięto. Ziobro nakazał prokuratorowi regionalnemu w Warszawie, żeby wysłał prokuratorów na komisariat, by ci wypuścili podejrzanych. Cieszę się, że minister Ziobro sam nie pojechał na komisariat, bo to już byłby ewenement. Wiadomo, że minister Ziobro chwali się na całą Polskę, że nakazał zwolnienie zatrzymanych osób. Przy zatrzymaniu córki radnej PiS w Gdańsku minister Błaszczak próbował wszczynać postępowania dyscyplinarne przeciwko policjantom.

- A może w ten sposób ministrowie dbają o standardy w policji?

- Bardzo współczuję policjantom, bo teraz mogą się czuć zagubieni. Skąd oni będą wiedzieć, kogo następnym razem mają zatrzymać. Będą demonstracje nacjonalistyczne oraz anarchistyczne i będą się na nich - za przeproszeniem - lać po pyskach. Wtedy policjant będzie miał dylemat, czy zatrzymać osobę z tęczową flagą czy ze swastyką.

Zobacz: Tomasz Sakiewicz: Nie będę umierał za Kurskiego