Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Piotr Grzybowski

Janusz Korwin-Mikke: Jak to drzewiej bywało...

2017-08-08 4:00

Jak powszechnie wiadomo, za komuny to każdy mógł wyjechać nad morze, a teraz to mało kogo na to stać. Jednak to, co jest "wiadome powszechnie", niekoniecznie odpowiada prawdzie. Ludzie, owszem, potrafią zrelacjonować poprawnie poszczególne wydarzenia - natomiast kompletnie nie umieją oceniać zjawisk statystycznych. Gdyby było inaczej, gdyby ludzie umieli liczyć, to zbankrutowałby totolotek i wszystkie firmy ubezpieczeniowe. Z funduszami emerytalnymi na czele.

Chociaż. Być może ludzie w niektórych sprawach umieją liczyć? Dlatego właśnie istnieje przymus emerytalny. Ludzie umiejący liczyć, nie płaciliby składek emerytalnych - bo znacznie bardziej korzystne jest odkładanie pieniędzy w normalnym banku lub inwestowanie w dzieci. I właśnie dlatego trzeba ich zmusić, by się ubezpieczyli.

Wracając do plaży. Właśnie w internecie biega obrazek "Plaża w Łebie": dosłownie ciało za ciałem. Ja pamiętam, jak 60 lat temu, za tej strasznej komuny, byłem z dziewczyną pod namiotem w Łazach. W tej miejscowości na plaży byliśmy: ja, moja dziewczyna, a na horyzoncie strażnica Wojsk Ochrony Pogranicza. Obok było Mielno, w którym bawiło się 8999 ludzi.

W Łazach jest 8000 ludzi, w Mielnie 40 000, wybrzeże Bałtyku zatłoczone - a jeszcze drugie tyle Polaków wyjeżdża: a to do Bułgarii, a to do Włoch, a to do Grecji lub Chorwacji. Niektórzy znacznie dalej. I NIKT mi nie mówi, że dziś nikt nie może wyjechać nad morze.

Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, to może sobie pośpiewać "Już nie ma dzikich plaż.", a jeśli nie umie śpiewać, to chociaż posłuchać. I uświadomić sobie, że za komuny to takich dzikich plaż było pełno.

I dlatego rozmaici ekolodzy domagają się odbudowy w Polsce komunizmu albo chociaż sowieckiego socjalizmu. Wtedy wróciłyby dzikie plaże - dzięki czemu rozmaite mrówki, ślimaki, mrówkołowy i inne stworzonka mogłyby sobie hasać po piasku, nierozdeptywane przez tych cholernych plażowiczów. Przyroda by odetchnęła.

A gdzie podzialiby się ludzie, dziś przebywający nad różnymi morzami? Jak to - gdzie? Spędzaliby czas w pracowniczych ogródkach działkowych albo wyjeżdżaliby do rodzin na wsi. Wtedy o wiele więcej ludzi mieszkało na wsi - więc było do kogo wyjechać.

I taka jest wlaśnie prawda o wczasowaniu za komuny i teraz...

Zobacz: Prof. Jadwiga Staniszkis: Andrzej Duda to urzędnik bez charyzmy, partii nie zbuduje

Przeczytaj też: Andrzej Stankiewicz: Sikorski zawsze nie cierpiał Schetyny

Polecamy: Adrian Zandberg: Kij na Baczyńskiego ryj