Jarosław Krajewski: Witold Pahl musi się wytłumaczyć

"Super Express": - Kiedy Witold Pahl został wiceprezydentem Warszawy odpowiedzialnym za wyjaśnianie reprywatyzacji, wyszło na jaw, że jego rodzina ma w stolicy roszczenia. Wiceprezydent odpierał zarzuty o konflikt interesów, twierdząc, że nie ma z nią żadnego kontaktu. Kiedy pojawiła się informacja, że tę rodzinę reprezentuje mec. Nowaczyk - znany z wielu przejęć nieruchomości objętych roszczeniami - pan Pahl zaprzeczył, by taki fakt miał miejsce. My dotarliśmy do dokumentów, które to jednak potwierdzają. I co?

Jarosław Krajewski: - Przede wszystkim warszawiacy oczekują od władz miasta, że na wysokich stanowiskach w Ratuszu będą zasiadać wiarygodne osoby. Rozumiem, że pani prezydent bierze także pełną odpowiedzialność za pana Witolda Pahla i kluczową sprawą jest teraz to, by wyjaśnić, czy pan wiceprezydent mógł mijać się z prawdą, komentując sprawę rodziny, która ma mieć roszczenia wobec miasta i tego, kto tę rodzinę reprezentuje.

- Sam fakt, że dokumenty potwierdzają, iż reprezentuje tę rodzinę mec. Nowaczyk, obciąża wiceprezydenta Pahla?

- Jeżeli to się potwierdzi, to oznacza, że pan Witold Pahl powinien zostać zdymisjonowany ze stanowiska, które zajmuje. Fakt, że jest odpowiedzialny za wyjaśnienie kwestii reprywatyzacji w Warszawie, sprawia, że musi być osobą poza wszelkim podejrzeniem o stronniczość i która transparentnie będzie podejmować decyzje. Nie wyobrażam sobie, żeby na człowieka piastującego tak istotną funkcję padał jakikolwiek cień, jeśli chodzi o związki z osobami, które wobec miasta mają roszczenia. Oczekiwałbym, żeby teraz pani prezydent osobiście ustosunkowała się do informacji "Super Expressu".

- Ale jeśli pan Pahl mówi prawdę, że z częścią rodziny, którą reprezentuje mec. Nowaczyk, nie ma nic wspólnego, to może wcale nie podważa to jego wiarygodności jako urzędnika, który nieprawidłowości reprywatyzacyjne ma wyjaśnić?

- Jeśli pan Pahl wprowadza w błąd warszawiaków, dziennikarzy czy polityków, mówiąc coś odwrotnego do stanu faktycznego ustalonego przez "Super Express", to jest to jednoznacznie obciążające go w tej sprawie. Dlatego uważam, że warto byłoby się zastanowić, czy taka osoba rzeczywiście powinna odpowiadać za reprywatyzację. Nie chciałbym, aby okazało się, że coś może sprawić, iż zabraknie mu determinacji, by wszystkie skandale, jakie miały miejsce w ostatnich latach, wyjaśnić. A takich zdeterminowanych urzędników w Ratuszu już dziś brakuje.

Zobacz: Prof. Mirosław Handke komentuje: Ludzie uwierzyli, że gimnazja są złe