Leszek Miller

i

Autor: Artur Hojny

Leszek Miller komentuje: Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe

2016-04-27 11:51

Grupa znanych polityków, w tym trzech byłych prezydentów, napisała list otwarty dotyczący obrony demokracji w Polsce. W dokumencie czytamy, że pod rządami PiS stajemy się państwem specjalnej troski, a "parlament pracuje pod dyktando niewielkiej większości lekceważąc argumenty i interesy mniejszości". Zwróciłem na te słowa uwagę, bo sam byłem przedstawicielem mniejszości i boleśnie doświadczyłem lekceważenia jej interesów i argumentów. Tyle że pod rządami większości PO i PSL.

Pamiętam, jak w poprzedniej kadencji Sejmu lekko odrzucano dobre projekty ustaw, funkcjonowała słynna zamrażarka, z jaką nonszalancją i poczuciem wyższości traktowane były inicjatywy opozycji. Debaty sejmowe sprowadzano do krótkich oświadczeń klubów, czasem nawet bez możliwości zadawania pytań. Dyskusja w Sejmie ulegała degradacji. Osłabieniu uległy też kontrolne funkcje Sejmu, choć sytuacja, w której posłowie nie kontrolują rządu, tylko rząd kontroluje Sejm urąga wszelkim zasadom demokracji.

Wielokrotnie zwracałem się do posłów PO i PSL z przestrogą, że większość sejmowa nie jest dana raz na zawsze i może zmienić się po wyborach. Że warto postępować zgodnie z porzekadłem: nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. Niestety, było to rzucanie grochem o ścianę i dziś po nieoczekiwanej dla PO i PSL zamianie miejsc może być co najwyżej okazją do gorzkiej refleksji.

Czytaj też: Zdaniem naczelnego: Proszę Państwa, nie pozwólcie sobie wciskać kitu

Niewątpliwie trudno jest dziś być w opozycji, zwłaszcza PO i ludowcom. I nawet nie dlatego, że warunki do działania trudniejsze, ale ponieważ sprawując władzę, oba te ugrupowania robiły chętnie to, co teraz krytykują. Stąd też każda wymierzona w PiS inicjatywa może być szybko podważona i skompromitowana. Dotyczy to także konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wszak Komisja Wenecka obarczyła odpowiedzialnością za kryzys nie tylko PiS, ale także PO i PSL, stwierdzając wprost, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w Sejmie podjęła niekonstytucyjne działania".

Co do Trybunału, to warto zapoznać się z wywiadem z dr. Jarosławem Szczepańskim, z "Dziennika Gazety Prawnej", pod wymownym tytułem "Zamach na trybunał? Nie, raczej zamach trybunału". Szczepański w rozmowie z DGP mówi, że TK zawłaszczył sobie kompetencje, których nie ma w konstytucji. Na przykład nie posiada prawa powszechnej wykładni przepisów, co potwierdza uchwała Sądu Najwyższego z 2009 roku, stanowiąc, że orzeczenia interpretacyjne Trybunału są niewiążące. Szczepański twierdzi, że gdyby TK nie wydawał orzeczeń interpretacyjnych, nie byłoby w ogóle kryzysu konstytucyjnego! Uważa też, że sędziowie Trybunału powinni orzekać tylko w zakresie, czy dany przepis jest w całości zgodny bądź nie z konstytucją. W tym znaczeniu dzielenie składu sędziów na wybranych zgodnie z konstytucją i niezgodnie jest zawłaszczeniem uprawnień, których Trybunał nie posiada. Idąc śladem dr. Szczepańskiego, nie pozostaje nic, jak tylko zakrzyknąć: Lekarzu, ulecz się sam!