Marek Król

i

Autor: "Super Express" Marek Król

Marek Król komentuje: Kauzyperdokracja

2015-11-30 3:00

Niewiarygodne, ale baron Munchausen żyje. I to w Polsce cudownie rozmnożony, występuje najczęściej w przebraniu profesorów: Rzeplińskiego, Zolla lub mgra Stępnia. Baron Munchausen twierdził, że sam siebie wyciągnął z bagna za włosy. Nasze munchauseny prawnicze same za włosy potrafią wyciągnąć się z bagna czerwcowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, co potwierdzają wiarygodni inaczej byli prezesi TK wraz z obecnym.

Wspierają ich w tym trudzie apolityczni posłowie z PO i Nowoczesnej PO. Redaktory owłosione o umysłach delikatnych jak pupa niemowlaka, bo nieużywanych, też rwą sobie włosy z głowy, by wyrwać swoje pośladki z tego prawnego trzęsawiska. Warto wiedzieć, jak to bagno nowelizacyjne o TK powstawało w połowie bieżącego roku. Otóż notowania jedynie słusznej partii postępaków spadały, a Andrzej Duda dudnił już za drzwiami od maja jako prezydent elekt. Strach zajrzał w oczy II PRL zwanej III RP. Trybunał Konstytucyjny był ostatnią deską ratunku, która mogła uratować postkomunistyczny system przed zakusami PiS. Wtedy to Bronek zadzwonił do Andrzeja lub na odwrót i wymyślili ustawę, która umożliwia obsadzenie TK przez swojaków. Współautor tej nowelizacji, uczynny inaczej, Andrzej Rzepliński nie chciał, by nowo wybrany pisowski Sejm fatygował się na początku kadencji wyborem dwóch sędziów do TK. Zdecydowano wybrać zgodnie z prawem trzech plus dwóch w ramach usługi wiązanej. Wzruszająca uczynność Rzeplińskiego przypominała usługę faceta, który zrobił dziecko żonie znajomego, bo nie chciał, by ten się męczył niepotrzebnie. Niestety, konfliktowe i nienawistne PiS nie zrozumiało tego gestu humanitarnej pomocy. Podjęło próbę aborcji ustawowego bękarta. Cóż miał zrobić legendarny obrońca życia III RP prof. Andrzej Zoll? Uznał, że trzy piąte płodu - trzech z pięciu wybranych sędziów - powinien zaprzysiąc prezydent Duda. Reszta, czyli dwie piąte, może odebrać w grudniu pisowski położnik. Jeżeli, czytelniku, zacząłeś pić, czytając ten opis kauzyperdokracji, to rozumiem, bo na trzeźwo nie sposób tego pojąć. No, chyba że jest się profesorem prawa, który logiki uczył się u barona Munchausena. Czerwcowa nowelizacja ustawy byłaby potrzebna, gdyby jakaś dżuma czy inna cholera wybiła połowę sędziów TK. Media nie donosiły, by po wyborze Andrzeja Dudy jakaś pandemia wystudziła zwłoki sędziów TK. Po co zatem ta nadgorliwość ustawowa, skoro prof. Rzepliński oddychał miarowo na konsultacjach u prezydenta Komorowskiego? Czy na stare lata prof. Andrzej Zoll musi się tak szarpać i ogłaszać w organie Michnika upadek państwa prawa 20 listopada br.? Najstarsi górale nie widzieli w Polsce państwa prawa, bo od 26 lat mamy państwo prawników. Zgodnie z zasadą, że kiedy masz młotek, wszystkie problemy wyglądają jak gwoździe, wybitni młotkowi prawnicy rozwiązywali problemy prawne. Trybunał Konstytucyjny jest kontynuatorem tej szkoły prawniczej. Sam sobie napisał ustawę dla siebie i teraz jako niezależny, niezawisły i bezstronny oceni konstytucyjność swojej ustawy. I to jest kauzyperdokracja w najwyższym komunistycznym wydaniu służąca podtrzymaniu systemu III RP.

Zobacz także: Zandberg i jego ludzie skrytykowali PiS, spisała ich policja