Piotr Wawrzyk

i

Autor: Anna Abako Dr Piotr Wawrzyk

Piotr Wawrzyk: Polska jeszcze oberwie od Niemców za uchodźców

2015-09-05 4:00

Piotr Wawrzyk w rozmowie z Tomaszem Walczakiem komentuje problem związany z uchodźcami.

"Super Express": - Kryzys z uchodźcami napływającymi do Europy ma być największym wyzwaniem dla Unii Europejskiej od czasów zapaści gospodarczej Grecji. Tyle że przy okazji Grecji błędne, bo błędne, ale były jakieś pomysły. Czy w obecnej sytuacji Unia jest zupełnie sparaliżowana?

Dr Piotr Wawrzyk: - Także w sprawie Grecji UE działała z opóźnieniem. Wydaje się, że w ogóle w procedurach unijnych brakuje mechanizmów, które pozwalałyby w ciągu kilku dni zareagować w sposób skuteczny. Taki mechanizm musi powstać, bo kolejny raz widać, że w kryzysowych sytuacjach Wspólnota działa za późno.

- Słuchając głosów z Zachodu, można odnieść wrażenie, że wszystkiemu winne są krnąbrne kraje naszej części Europy, które nie chcą automatycznie przyjmować uchodźców do siebie.

- Dowcip polega na tym, że kraje takie jak Polska od dawna były zwolennikami wypracowania polityki azylowej. Głównymi przeciwnikami tych rozwiązań były przede wszystkim Niemcy! Bały się po prostu tego, że uchodźcy przyjadą głównie do nich. Teraz obrywamy za coś, za co obrywać nie powinniśmy. Choćby Węgry są krytykowane za działania wobec uchodźców.

Zobacz: Dr Rafał Chwedoruk: Samodzielne rządy PiS niewykluczone

- Niesłusznie?

- Budapeszt, zamykając dworzec Keleti, aby uniemożliwić przejazd uchodźców na Zachód, nie robił nic innego, jak tylko egzekwował unijne prawo. Stanowi ono, że państwo członkowskie, które ma granicę zewnętrzną, nie może pozwolić na wyjazd imigrantów, dopóki nie zostaną oni zarejestrowani i nie zostanie potwierdzony ich status - bądź azylanta, bądź uchodźcy.

- W Polsce huczy od komentarzy w sprawie uchodźców. Beata Szydło uważa, że wymuszanie na krajach naszej części Europy, by przyjmowały uchodźców, to narzucanie dominacji Niemiec w Unii. Zgadza się pan?

- Cóż, najlepszym rozwiązaniem byłoby to, żeby wesprzeć finansowo kraje południa Europy, do których trafiają fale imigrantów. Jeśli się tego nie robi, a puszcza ich dalej, rozmieści nawet w Polsce i krajach ościennych, ci ludzie i tak ruszą do Niemiec, które nie unikną najazdu uchodźców.

- W pewnym momencie nie będziemy słyszeć pretensji Niemców, że nie zatrzymaliśmy tych uchodźców u siebie?

- Oczywiście, że będziemy za to obrywali od Niemców! Tego się nie da uniknąć, ponieważ nie będziemy w stanie tej rzeszy ludzi upilnować. Żaden z krajów naszej części Europy nie będzie mógł tego zrobić. Tak samo jak ci uchodźcy znajdują sposób, żeby się dostać do Unii, tak znajdą sposób, żeby się przemieścić do bogatych Niemiec.

- Nie ma pan wrażenia, że Polska nie jest gotowa, żeby tych ludzi przyjąć i zintegrować ich z polskim społeczeństwem? Nie wygląda na to, żebyśmy mieli jakąś politykę integracyjną.

- Rzeczywiście, jest problem. Jesteśmy przygotowani na emigrantów ze Wschodu. To są jednak osoby bliskie nam kulturowo i łatwiej im się integrować w Polsce niż uchodźcom z Bliskiego Wschodu. Już teraz nie wiemy, jak zasymilować małe grupy imigrantów z tamtej części świata, które są w Polsce. Tym bardziej nie mamy polityki integracyjnej dla dużych grup uchodźców. Przespaliśmy zupełnie tę sprawę i trzeba działać szybko. Problem polega na tym, że mamy kampanię wyborczą, a w tym czasie nikt się na to nie zdecyduje, bojąc się utraty poparcia.