Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Polaku, choruj za swoje

2017-04-07 4:00

Dużo słyszy się w Polsce o rasizmie i ksenofobii, którą za polityczny oręż wzięły sobie środowiska narodowców. Rzeczywiście, pseudopatrioci są na tyle krzykliwi, że trudno tego nie zauważyć i przejść obok obojętnie.

Szkoda tylko, że tak dużo uwagi poświęcamy marginalnym w gruncie rzeczy zjawiskom, jak pogrobowcy endecji, a nie zwracamy uwagi na to, że w naszym kraju bardzo powszechnym zjawiskiem jest ordynarny klasizm, czyli uprzedzenia wobec osób mniej majętnych, będących na niższych szczeblach drabiny społecznej.

Jeśli spojrzeć na zwykłych Polaków oczami klasy średniej i elit, łatwo dojść do wniosku, że to lenie, pijacy i zwykłe cwaniaki. Pamiętam, jak ikona tych przesądów, Jeremi Mordasewicz ze związku zawodowego przedsiębiorców Lewiatan, pytał kiedyś w kontekście programu 500 plus: "czy chodzi nam o to, żeby dzieci rodziły się w rodzinach o silnym etosie pracy, czy chodzi nam o to, żeby dzieci rodziły się w ogóle?". A przecież silny etos pracy - chciał powiedzieć - mają ci, którym w życiu wyszło i 500 plus nie potrzebują, a mniej majętni przez to odejdą z pracy i przepiją pieniądze. Życie te bzdury szybko zweryfikowało.

Teraz ten sam Mordasewicz zgłasza postulat, żeby trzy pierwsze dni zwolnienia chorobowego pracownika nie były opłacane, a na L4 zamiast 80 proc. pensji tenże pracownik dostawał 60 proc. Ale Jeremi Mordasewicz to ludzki pan i proponuje, że w zamian za zrzeczenie się części swoich praw, pracownicy będą płacić mniejsze składki. Według wyliczeń zaoszczędzą na tym maksymalnie 18 zł miesięcznie. No, naprawdę, pański gest! Ale po co te zmiany? Bo, oczywiście, pracownicy wcale nie chorują, tylko biorą L4, żeby wypocząć, zrobić remont, bumelować. Jednym słowem nadużywają zaufania i narażają pracodawców na koszty. Oczywiście, z rzeczywistością ma to tyle wspólnego, co z rojeniami pana Mordasewicza na temat 500 plus. Ale jako modelowy darwinista społeczny nie potrafi on inaczej.

Liczę, że rząd spojrzy jednak na sprawę bardziej trzeźwo i bez uprzedzeń klasowych i na te skandaliczne próby ograniczania praw pracowniczych po prostu się nie zgodzi. Wystarczy, że przez ostatnie 28 lat rynek pracy tworzono pod dyktando pracodawców i przyrodzonego im klasizmu.

Zobacz: Władysław Kosiniak-Kamysz w WIĘC JAK: PO zjednoczy się z Nowoczesną