Tragedia rozegrała się na strzeżonym osiedlu przy ul. Zgrupowania AK "Żmija" na warszawskich Bielanach. Dwaj bracia, którzy razem z mamą mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu, zaprosili Wojciecha D. i Patrycję S., by para u nich nocowała.
Kiedy chłopcy spali w innym pokoju, między parą doszło do kłótni, w której Wojceich D. miał się dowiedzieć o rzekomej zdradzie. Młody mężczyzna sięgnął po nóż i zadał dziewczynie kilkanaście ciosów. Kiedy zobaczył, że Patrycja nie oddycha, przerażony wyskoczył z trzeciego piętra przez okno - wprost na chodnik i połamany stracił przytomność.
Znalazł go patrolujący osiedle ochroniarz, który zawiadomił pogotowie i policję. Ci przewieźli Wojciecha D. do szpitala. Chłopak usłyszał już zarzut morderstwa, za który grozi mu dożywocie.