Ćwierć wieku paki dla Krakowiaka

2008-02-13 23:28

Na 25 lat więzienia skazał wczoraj Sąd Okręgowy w Katowicach Janusza T., ps. "Krakowiak". Zdzisław Ł., ps. "Zdzicho", uważany za prawą rękę i egzekutora gangstera, dostał dożywocie. Proces, który dotyczył m.in. czterech zabójstw, handlu bronią oraz narkotykami, ciągnął się aż siedem lat.

Po trwającym siedem lat procesie groźnego gangu sąd wydał wyrok

Sprawa gangu "Krakowiaka" trafiła na wokandę w 2001 r. Na ławie oskarżonych zasiadło aż 31 osób. Zdaniem prokuratury, tworzyły one jedną z najgroźniejszych i najbardziej brutalnych grup przestępczych w kraju. Oskarżeni odpowiadali za 57 przestępstw.

Znak krzyża w kajdanach

Proces od początku toczył się ze sporymi problemami. Na jednej z pierwszych rozpraw "Krakowiak" zaczął na sali sądowej... śpiewać przebój Ireny Jarockiej pt. "Kawiarenki". Później Janusz T. wybuchł płaczem i obrzucił sędziego stekiem wyzwisk.

Po tym "występie" Janusz T. został skierowany na badania psychiatryczne. Biegli nie stwierdzili jednak, by oskarżony był chory. Proces został wznowiony, a "Krakowiak" zachowywał się już normalnie.

Janusz T. ponownie zaskoczył wszystkich wczoraj. Gdy sąd zaczął odczytywać wyrok, uważany za jednego z najgroźniejszych polskich gangsterów "Krakowiak", wykonał skutymi łańcuchem rękami... znak krzyża.

Zgodnie z wczorajszą decyzją sądu, oskarżony m.in. o kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym Janusz T. będzie musiał spędzić za kratkami 25 lat. Na dożywocie został skazany Zdzisław Ł., ps. "Zdzicho". To właśnie on, według śledczych, miał likwidować ludzi na zlecenie gangu. Sąd uznał go winnym popełnienia m.in. dwóch zabójstw.

Ćwierć wieku za kratkami czeka również Marka M., ps. "Oczko". Miał on zlecić ludziom "Krakowiaka" zamach na konkurenta w przestępczym światku na Wybrzeżu.

Nie przyznał się do końca

Pozostali oskarżeni zostali skazani na kary od 3,5 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Janusz T. do końca procesu nie przyznał się do winy. Twierdził, że dowody zostały spreparowane przez policję i prokuraturę. Obrońcy skazanych rozważają złożenie apelacji po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Siali postrach w południowej Polsce

Grupa "Krakowiaka" rozpoczęła działalność na początku lat 90. Janusz T. i jego kompani budzili postrach głównie w południowej Polsce. Szybko podporządkowali sobie mniejsze gangi. Z ustaleń śledczych wynika, że organizowali napady, handlowali bronią i narkotykami, brutalnie pozbywali się konkurencji.

"Krakowiak" został po raz pierwszy aresztowany w 1997 r. Usłyszał wtedy zarzuty związane z handlem kradzionymi samochodami. Wrócił na wolność po wpłaceniu kaucji. Ponownie znalazł się za kratkami na początku 1999 r., gdy policja na dobre rozbiła kierowaną przez niego grupę. Zakończony wczoraj proces musiał być kilkakrotnie przerywany.

Proces w liczbach

184 tomy zajmują akta dotyczące gangu "Krakowiaka"

300 stron liczył przygotowany przez prokuraturę akt oskarżenia

180 świadków przesłuchano podczas procesu

4 świadków koronnych pojawiło się podczas procesu

57 zarzutów usłyszeli łącznie oskarżeni

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki