Dziś w Mławie smutek i żal, bo w kościele św. Wawrzyńca rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe mławskiego dziennikarza. Łukasz Masiak został zabity w kręgielni Planeta w Mławie w zeszłym tygodniu. Jak się okazało, już wcześniej mężczyźnie grożono, ale on z pewnością nie przypuszczał, że śmierć przyjdzie tak szybko. Masiak miał zaledwie 31 lat i całe życie przed sobą. Dziennikarz pozostawił dwójkę dzieci i młodą żonę Marzenę. Wolą rodziny zmarłego jest to, by zamiast wiązanek kwiatów na pogrzeb przynieść pieniądze na leczenie małej Igi z Mławy. Dziewczynka cierpi na raka, a Łukasz Masiak wielokrotnie wspierał różne akcje charytatywne. Pieniądze na rzecz chorej 9-latki zostaną zebrane do puszek w czasie uroczystości pogrzebowych Masiaka. Kwestować będą dzieci i nauczyciele ze szkoły Igi. Jak podaje interia.pl, ostatnią wolą Łukasza Masiaka było oddanie organów do przeszczepu, niestety, okoliczności śmierci sprawiły, że jest to niemożliwe.
Zobacz: Stonoga o zabójstwie dziennikarza z Mławy: Łukaszu, wyjaśnię Twoją śmierć