Giżycko. Rzeźnik powiesił się w celi

2016-08-20 9:00

Wyrzuty sumienia? Wszystko na to wskazuje. Ireneusz C. (?41 l.), rzeźnik ze wsi Sulimy (woj. warmińsko-mazurskie), który z zazdrości poderżnął gardło swojej partnerce Iwonie S. (+39 l), powiesił się w celi Aresztu Śledczego w Giżycku. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do zaniedbania ze strony Służby Więziennej.

Już w trakcie śledztwa groził, że odbierze sobie życie. Dlatego miał być objęty szczególnymi procedurami dozoru. Widać były niewystarczające, skoro desperat zdołał spełnić swoje groźby.

- W miniony poniedziałek, tuż po 19.00, strażnik więzienny zauważył, że łóżko aresztanta jest puste. Wszedł do celi i w łazience zobaczył mężczyznę powieszonego na sznurówkach od butów. Próbował go reanimować, ale bezskutecznie - relacjonuje major Tomasz Kulik, rzecznik Aresztu Śledczego w Giżycku.

Ireneusz C. był w areszcie od sześciu dni, po tym jak zaszlachtował swoją partnerkę Iwonę S. Zabił ją, bo od niego odeszła, nie mogąc znieść jego chorobliwej zazdrości. Sam się zgłosił na policję.

- Profilaktycznie zabraliśmy mu maszynkę do golenia, którą mógłby się zabić. Butów nie można było zabrać, bo zabraniają tego przepisy. Dostał leki uspokajające, ale odmówił ich przyjęcia - dodaje major Kulik.

Do wyjaśnienia sprawy powołano specjalny zespół Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku.

Zobacz też: "Wyp...aj stąd!" Skandaliczne traktowanie pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki