Ogień pojawił się w nocy, kiedy wszyscy już spali. Na miejsce przyjechało osiem zastępów straży pożarnej, ewakuowano mieszkańców. Po chwili się okazało, że w środku zostało jeszcze dziecko. Niestety, na pomoc dla siedmioletniego chłopca było już za późno. Jego matce udało się uciec z budynku, wcześniej wyrzuciła dwuletnią córkę przez okno. Stan dziewczynki jest stabilny, a ciało kobiety jest w 40 proc. poparzone. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru. Sprawę badają policja i prokuratura.
Zobacz: Nadchodzi ZIMA! Będzie padać śnieg. Załamanie pogody już po weekendzie