Do brutalnego zabójstwa doszło w niedzielę, 7 lutego pod jednym z bloków na lubelskim osiedlu. Mężczyznę z ranami kłutymi brzucha przewieziono do szpitala i poddano operacji. Jednak mimo szybkiej pomocy lekarskiej zmarł. Najpierw zatrzymano w tej sprawie trzech podejrzanych, jednak trop okazał się błędny. Jak podaje Kurier Lubelski za morderstwem stał 29-letni Maksymilian B., który dzień po ataku udał się w podróż do Holandii. O tym, że jego ofiara nie żyje dowiedział się z mediów. Wówczas wysiadł z busa, poszedł się wyspowiadać i zgłosił się na komisariat policji w Koninie. Został już przesłuchany przez prokuraturę i usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się do zadania ciosu nożem w okolicę brzucha. Jednak nie przyznał się do tego, że zrobił to, bo chciał zabić. Za popełniony czyn grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Zobacz: Tajemnicza śmierć w Wejherowie! Zwłoki pod wiaduktem