Fakty zdają się więc oczywiste. Ale i tak prawda jest dla sąsiadów Wacława i Krystyny niemożliwa do przyjęcia. Starsze, szanowane małżeństwo mogło być wzorem cnót miłosnych.
- Ja ciągle nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Przecież oni już pięćdziesiąt lat żyli razem. Skoro tyle lat razem przeżyli, to musieli się kochać. To nie jest możliwe. To tacy dobrzy staruszkowie byli. On jeszcze na rowerze po wsi jeździł, a ona miała sił jeszcze dużo - opowiada nam jeden z sąsiadów.
Co więc się stało, że po złotych godach przyszła pora na krwawą zbrodnię? Tę zagadkę muszą wyjaśnić policjanci i prokuratura.
Pani Krystyna usłyszała już zarzut zabójstwa, za co grozi jej nawet dożywocie.
Zobacz: Dąbrówka. Kobieta wciągnięta do betoniarki NIE ŻYJE, koleżanka chciała jej pomóc - straciła rękę