Na terenie poszukiwań rozpoczęto już sprzątanie. Przekopy przez skarpę zostały już częściowo zasypane. Wykonano dwa z trzech planowanych wcześniej wykopów. Odkrywcy nie składają jednak broni. Tajemnicę 65. kilometra trasy kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha chcą wyjaśnić raz na zawsze. Ostatecznym dowodem mają być odwierty na głębokość blisko dwudziestu metrów. Poszukiwacze otrzymali zgodę na jeden odwierty. Chcą jednak wiercić w kilku miejscach, także poza terenem poszukiwań.
Trwają negocjacje z konserwatorem zabytków. Decyzja ma zapaść w poniedziałek. Wówczas ruszą prace. Do Wałbrzycha przyjedzie specjalistyczny sprzęt z Wrocławia. Odwierty dadzą ostateczną odpowiedź, czy pod skałą, do której dotarliśmy coś jeszcze jest - przyznają poszukiwacze. Prace zakończą się w środę.
Zobacz także: XVI Międzynarodowy Rajd Katyński wyruszył z Warszawy