W plecaku miał latarkę, łom i rękawiczki. Policjanci szybko ustalili, że mają do czynienia z seryjnym włamywaczem. Wcześniej łupem 18-latka padły pieniądze z kościelnej skarbony. Złodziejaszek miał też na sumieniu liczne włamania do kiosków. Jak szczerze wyznał śledczym, plądrował je, bo chciało mu się palić, a nie miał kasy na papierosy. Zadowalał się niewielkimi łupami, licząc na to, że poszkodowani machną ręką i nie zechcą go ścigać. W sumie jednak straty, które spowodował, były spore. Oszacowano je na co najmniej 7 tysięcy złotych. Trafił do aresztu, grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Zobacz: Nastolatka wypadła z 10 piętra wieżowca! DRAMAT w Gorzowie