wypadek, policja, straż pożarna

i

Autor: ARCHIWUM

Nikt nie zauważył pożaru. Spłonęli staruszkowie

2016-10-14 23:42

Mieszkające na odludziu starsze małżeństwo zginęło w pożarze domu zanim ktokolwiek wezwał strażaków. Z budynku zostały tylko fundamenty. Zwęglone ciało jednego z małżonków leżało w sieni, drugiego – na ganku. Oboje najprawdopodobniej próbowali uciekać z pożogi.

Pani Nina (+77 l.) i jej mąż Eugeniusz (+83 l.) mieszkali w starym drewnianym domu w lesie na skraju wsi Stawiszcze niedaleko Czeremchy na Podlasiu. Tuż za ich płotem przebiega granica Polski z Białorusią. Ich gospodarstwo od najbliższych sąsiadów dzieli kilkaset metrów. Nikt nie zauważył, gdy z domu staruszków zaczął wydobywać się dym. Dopiero wtedy, gdy z dachu buchnęły płomienie, śmiertelne niebezpieczeństwo dostrzegli funkcjonariusze straży granicznej. Wezwali strażaków, ale zanim pierwsze wozy strażackie dojechały na miejsce, płonął już cały budynek. Dom spalił się do fundamentów. Podczas przeszukania pogorzeliska strażacy znaleźli zwęglone ciała starszego małżeństwa. Najprawdopodobniej spali, gdy wybuchł pożar. Zbudzili się jednak i próbowali uciekać z płonącego domu. Nie zdążyli. Zatruł ich czad, stracili przytomność i upadli na podłogę tuż przy drzwiach wyjściowych. W miejscu tragedii strażacy znaleźli jeszcze trzecie szczątki, należące najprawdopodobniej do psa lub świni hodowanej przez starsze małżeństwo. Przyczyną pożaru była prawdopodobnie nieszczelność komina lub pieca. Możliwe jest też przypadkowe zaprószenie ognia. Ustalenie prawdy, ze względu na skalę zniszczeń, będzie bardzo trudne.

Zobacz: Pociąg obciął nogi młodemu piłkarzowi. POTRZEBNA POMOC!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki