Pani Anna OPAMIĘTAŁA się w ostatniej chwili! Z biedy chciała ODDAĆ swojego synka!

2014-12-10 3:00

Niewiele brakowało, a mały Julianek (9 mies.) miałby już inną mamę. Bo Anna Roszczyk (31 l.) postanowiła go oddać do adopcji. Z biedy. Już i tak ledwo wiązała koniec z końcem, wychowując samotnie czwórkę dzieci. Zapragnęła, żeby chociaż on miał dom, w którym niczego nie brakuje. - Tyle że z każdym dniem coraz bardziej nienawidziłam samej siebie. Opamiętałam się w ostatniej chwili - tłumaczy, tuląc synka do piersi. I przeprasza, że chciała go oddać...

Była w zaawansowanej ciąży, gdy opuścił ją ojciec jej dzieci. Z dnia na dzień została bez środków do życia w wynajętym mieszkaniu w Łukowie (woj. lubelskie) - z Ksawerym (10 l.), Wiktorią (7 l.), Damianem (6 l.), Oskarem (4 l.) i z Juliankiem w brzuchu. - Przelękłam się, że nie dam sobie rady. Źle znosiłam ciążę. Przerażał mnie poród, a jeszcze bardziej to, co będzie po nim - opowiada Anna. Co prawda złożyła wniosek o alimenty, ale bez większych nadziei, że je kiedykolwiek otrzyma, wiec gorączkowo rozmyślała, co robić.

Julianek już szykował się do przyjścia świat, gdy wymyśliła: odda go w dobre ręce, wyrzeknie się go, ale zapewni mu lepszą przyszłość. Znalazła przez Internet rodzinę, która szukała dziecka do adopcji. Nawiązała z nią kontakt. Pozostało tylko załatwić formalności. - Chciałam, żeby wychował się w domu, gdzie niczego nie brakuje - tłumaczy. - Tyle że sumienie nie dawało mi spokoju. Noc w noc ryczałam jak bóbr. A im bliżej było rozstania, w tym większe wpadałam szaleństwo...

W końcu pojęła, że bez Julianka nie będzie dla niej życia, że po prostu nie może go oddać. - Dzisiaj mi wstyd, że w ogóle to wymyśliłam - zapewnia.

Zobacz też: HORROR! Sąsiadka sadystka zamordowała i UGOTOWAŁA ojca dwójki dzieci!

Tę jej decyzję szybko nagrodziło życie. Przyznano jej zasiłek, a potem alimenty. Wypłaca je fundusz, bo były partner zniknął jak kamfora. - Na sześć osób mamy ledwie 2 tysiące, a za mieszkanie płacę tysiąc - wylicza. - Ale wolę być głodna, niż żyć z takim grzechem - dodaje z uśmiechem. A gdy brakuje jej do pierwszego, pociesza się widokiem kochających się dzieciaków. Starsze uwielbiają Julianka. I z całych sił pomagają mamie w opiece...

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki