Gehennę psiaka ciężko opisać. Zwierzę wpadło we wnyki nielegalnie zastawione na zwierzynę w lasach. Radosław Fedaczyński i Jakub Kotowicz z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Przemyślu na Podkarpaciu opowiadają historię walki Foresta o przeżycie w lesie. - Najpierw szarpał się co sił. Szóstego dnia walki z wnykami pierwszy raz stracił przytomność. Był bardzo odwodniony, jego rany obficie krwawiły. Po kilku dniach boju ze stalową liną, poniósł klęskę. Metal zacisnął się mocniej, wszedł w jego ciało jak w masło, przecinając naczynia, nerwy, nawet kości. Napuchnięte łapy obumarły. Wycieńczony walką i bólem pies lizał topniejący śnieg i jadł liście. To cud, że przeżył - opowiadają.
Znalazł go leśniczy, dzięki czemu biedny psiak trafił do weterynarza. Jednak łap nie dało się uratować. Forest potrzebuje teraz protez i rehabilitacji, koszt to jakieś 15 tys. zł. Bardzo prosimy o pomoc!