Całą niedzielę na pilskim lotnisku trwała akcja dla amatorów koni mechanicznych. - Organizujemy doszkalanie w jeździe - tłumaczył Robert Adamczewski z Automobilklubu. Do tragedii doszło, gdy auta rozjeżdżały się już do domów. - Zderzyły się czołowo dwa samochody - mówi Zbigniew Szukajło z pilskiej straży. Renault megane i fiat seicento. To dopiero był początek dramatu, bo po zderzeniu renault, którego kierowca był pod wpływem środków odurzających, wpadło w grupę pieszych. Najbardziej ucierpiała matka z dwójką dzieci. Jedna z córek, dziewczynka w spacerówce, jest w stanie ciężkim, a lekarze walczą o jej życie. Jej siostra i matka również są w szpitalu. Kierowca jednego z aut ma obrażenia nóg. - Sprawdzamy wszystkie okoliczności zdarzenia - mówi mł. asp. Anna Starzyńska. Jak podaje Rzeczpospolita, w organizmie kierowcy, który potrącił rodzinę, wykryto środki odurzające.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek na Dolnym Manhattanie. Dźwig zmiażdżył człowieka