Strażnicy będą walczyć ze smogiem

2016-12-03 3:00

Drżyjcie, mieszkańcy, którzy palicie odpadami w piecach! Straż miejska ma nowy supersprzęt pomiarowy do walki z zanieczyszczonym powietrzem i wodą. Pięć radiowozów z minilaboratorium i stanowiskiem dowodzenia w środku kosztowała 2,2 mln zł

W straży miejskiej działa już 40-osobowy przeszkolony zespół do walki z nieekologicznymi postawami warszawiaków. Funkcjonariusze mają prawo wejść w godz. 6-22 na każdą prywatną posesję i sprawdzić, czym palimy w piecu. Do tej pory z blisko 4 tysięcy kontroli prawie połowa (głównie w Wawrze, Rembertowie czy Wesołej) zakończyła się mandatem lub wnioskiem do sądu o ukaranie.

- Najbardziej drastyczny przypadek, z jakim mieliśmy do czynienia, to składowisko starych ram okiennych, pokrytych lakierem i farbą, które właściciel systematycznie palił, a nawet sprzedawał na opał - mówi "Super Expressowi" Piotr Mostowski, naczelnik oddziału ochrony środowiska warszawskiej straży miejskiej. Teraz ekipa strażników została wyposażona przez miasto w profesjonalny mobilny sprzęt w pięciu radiowozach, który pomoże wykryć zanieczyszczenia. Między innymi małe żółte urządzenie (detektor wielogazowy) sprawdza stan tlenku siarki, tlenku i dwutlenku węgla w powietrzu, gdy strażnicy wchodzą do kotłowni czy pomieszczenia z piecem.

- Gdy licznik stwierdza niebezpieczne stężenie trujących substancji w powietrzu, możemy skierować wniosek do inspekcji nadzoru budowlanego - wyjaśnia Piotr Mostowski. Z każdego kontrolowanego paleniska straż będzie pobierać litr popiołu i oddawać go do analizy Politechnice Warszawskiej. A gdy ktoś nie wpuści strażnika do domu? - Kierujemy wniosek do sądu o ukaranie i... przychodzimy za kilka dni ponownie - tłumaczy Piotr Mostowski. Sprzęt w radiowozie pozwala jednak także zbadać zawartość szkodliwych substancji w pobliżu posesji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki