Warszawa. Trup w śmieciach

2015-05-26 4:00

Przerażające odkrycie na wysypisku śmieci! W sobotę w sortowni firmy Lekaro pod stertą odpadów znaleziono przygniecione zwłoki mężczyzny! Okazuje się, że był to Ukrainiec Jurij D.(?44 l.), który najprawdopodobniej pracował tam na czarno!

Pracownicy firmy Lekaro, którzy mieli w sobotę poranną zmianę, przeżyli koszmar. Około godz. 10 podczas segregowania przywiezionych odpadów natknęli się na ludzką dłoń. Gdy zaczęli nerwowo grzebać dalej, odkopali nieprzytomnego mężczyznę w średnim wieku. Przerażeni wezwali pomoc, ale było już za późno. - 23 maja policjanci z Józefowa zostali wezwani przez pogotowie ratunkowe na wysypisko śmieci w miejscowości Wola Ducka. Na miejscu ujawniono zwłoki mężczyzny. Prowadzimy postępowanie pod nadzorem prokuratury - mówi kom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.

Reporterom "Super Expressu" udało się w nieoficjalnym śledztwie ustalić, że martwy mężczyzna w sortowni to być może nie przypadek. Denat ubrany był bowiem w strój roboczy, jaki mają inni pracownicy sortowni. - To obywatel Ukrainy, miał 44 lata i na imię Jurij. Wraz z kilkoma Ukraińcami pracował w sortowni śmieci na czarno. Od kilku miesięcy mieszkali w baraku na terenie Lekaro. Jest tam mnóstwo rzeczy osobistych Jurija i innych chłopaków - mówi nasz informator. Śmieciowy potentat nie chce komentować krążących wokół sprawy pogłosek i chowa głowę w piasek. Ale swoje stanowisko przedstawił Okręgowemu Inspektoratowi Pracy w Warszawie. - Z otrzymanych przez nas informacji wynika, że poszkodowany nie był pracownikiem firmy Lekaro, ale również brak jest wiedzy, jak się znalazł na jej terenie. W związku z tym na razie nie podejmujemy działań kontrolnych. Jeżeli ktoś ma informacje, że na tym wysypisku śmieci zatrudnione są nielegalnie obcokrajowcy, powinien ten fakt do nas zgłosić - mówi Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik OIP. Jeszcze wczoraj takie zawiadomienie wpłynęło.

 

Zobacz: Warszawa. Śmieciarze przyjadą częściej po trawę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki