20 listopada 2012 roku w szpitalu ginekologiczno-położniczym w Opolu na świat przyszły córki polskiego sztangisty, Bartłomieja Bonka. Pierwsza urodziła się w dobrym stanie, druga zaś z ciężkim niedotlenieniem mózgu. Niestety Julia Bonk zmarła 13 lutego 2014 roku. Sprawa trafiła na salę sądową. Prokuratura okręgowa oskarżyła Hannę Żwirską-Lembrych o nieumyślne spowodowanie śmierci Julii Bonk. Lekarka podczas procesu nie przyznawała się do winy. Zaznaczała, że jedynie asystowała przy odbieraniu porodu i to nie ona podjęła decyzję o tym, aby Barbara Bonk rodziła siłami natury. Na podstawie zeznań świadków, a także opinii biegłych, w tym prof. Bogdana Chazana, z zakresu medycyny sądowej, położnictwa i neonatologii, sąd w Opolu zadecydował, że sprawa zostanie umorzona warunkowo na dwa lata. Sędzia Hubert Frankowski uzasadnił, że podczas porodu nie było jednoznacznych sygnałów wskazujących na to, że coś złego dzieje się z drugą z bliźniaczek. Wpływ na wyrok sądu miała również świetna opinia o wcześniejszej pracy oskarżonej. Hanna Żwirska-Lembrych ma wpłacić 3 tysiące złotych na cele społeczne i dodatkowo musi częściowo pokryć koszty sądowe.
Zobacz: Ruszył proces LEKARKI, która odbierała poród bliźniaczek polskiego OLIMPIJCZYKA