Katastrofa w Smoleńsku. Są zarzuty dla rosyjskich kontrolerów

2015-03-27 20:17

Nie było wybuchu, samolot był sprawny, a winę za katastrofę polskiego Tu-154 w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. ponoszą rosyjscy kontrolerzy lotu oraz piloci polskiej maszyny. Tak wynika z opinii biegłych przedstawionej wczoraj przez przedstawicieli Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Na jej podstawie śledczy zdecydowali o postawieniu zarzutów dwóm rosyjskim kontrolerom.

Dwa tygodnie przed piątą rocznicą katastrofy w Smoleńsku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński (+61 l.), jego małżonka oraz 94 inne osoby, śledczy przedstawili liczący 500 stron raport opracowany przez 20 biegłych. W raporcie podano przyczyny, które doprowadziły do katastrofy.

Wina pilotów

Śledczy wskazują błędy załogi jako pierwszą przyczynę tragedii. - Były to działania nieodpowiednie do panującej sytuacji meteorologicznej - powiedział pułkownik Ireneusz Szeląg (49 l.), szef wojskowej prokuratury. Według prokuratorów decyzja o odejściu na drugi krąg w sytuacji, kiedy nad lotniskiem panowała duża mgła, powinna być podjęta zdecydowanie wcześniej. Nie wszyscy członkowie załogi mieli też ważne uprawnienia do lotów z najważniejszymi osobami w państwie.

Zarzuty dla kontrolerów

Drugą przyczyną tragedii był brak decyzji kontrolerów ze Smoleńska o skierowaniu polskiego Tu-154 na inne lotnisko. Zarzuty usłyszeć ma dwóch kontrolerów. - Pierwszemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym (...), wobec drugiego wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym - powiedział Szeląg. Grozi im 8 lat więzienia, jeżeli oczywiście uda się ich sprowadzić do Polski. - Mamy opracowane różne scenariusze. Nie ma powodu, żebyśmy od razu odkrywali wszystkie karty - mówił o ściganiu Rosjan prokurator Szeląg.

Organizacja lotu

Prokuratorzy wskazali, że lot do Smoleńska nie miał statusu head, a więc właściwego dla podróży najważniejszych osób w państwie. - Prokuratura wojskowa nie może zajmować się wątkiem ewentualnej odpowiedzialności ówczesnego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego. Sprawą ma się zająć prokuratura Warszawa-Praga - stwierdzili śledczy.

Nagrania z kabiny pilotów

Śledczy poinformowali, że na nowo odczytano też nagrania dźwiękowe z kabiny pilotów, w których słychać głos generała Andrzeja Błasika (?48 l.). Wojskowy mógł być w kabinie lub jej pobliżu. Prokurator Ireneusz Szeląg przyznał, że nie zachowano tak zwanej sterylności kabiny pilotów, ale nie było to niezgodne z przepisami. - Brak jakichkolwiek sygnałów, aby ktokolwiek wpływał na członków załogi - powiedział prokurator.

Tymczasem rosyjski Komitet Śledczy nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w postępowaniu grupy kierowania lotami w Smoleńsku - poinformował rzecznik Komitetu, generał Władimir Markin.

Zobacz: Smoleńsk. ZARZUTY dla Rosjan: Nieumyślne spowodowanie wypadku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki