Monika i Krzysztof G. byli ludźmi sukcesu. Majętni, dobrze wykształceni, zwiedzili kawał świata. Ona pedagog, on właściciel firmy projektowej. W piętrowej willi w warszawskiej Falenicy wychowywali trójkę dzieci: Mateusza (25 l.), Ewelinę (22 l.) i Daniela (16 l.).
Tragedii, do której doszło we wtorek, nikt się nie spodziewał. Najstarszy syn rzucił się z nożem na leżącego na kanapie ojca, kiedy ten po raz kolejny zaczął przemowę od "ja w twoim wieku..." i wypomniał potomkowi, że nie pracuje, nie uczy się i nic nie osiągnął. W krwawą awanturę włączyła się matka, próbowała okiełznać syna, ale on zatopił ostrze także w jej ciele. Zwłoki kobiety znaleziono na tarasie, najprawdopodobniej chciała ratować się ucieczką. Jej przeraźliwy krzyk i wołanie o pomoc słyszało całe osiedle. A wszystko działo się na oczach młodszego rodzeństwa furiata, które było w tym czasie w domu!
Niestety, wezwana przez sąsiadów pomoc przyszła za późno. Krwi było tak dużo, że oględziny miejsca zbrodni trwały aż 12 godzin! - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa. Ślady wskazują, że zdarzenie miało charakter dynamiczny - powiedział wczoraj Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. - Zatrzymanym w sprawie jest 25-letni syn zamordowanego małżeństwa. Mężczyzna nie był wcześniej notowany. W czasie zatrzymania zachowywał się spokojnie, wykonywał polecenia funkcjonariuszy - dodał prokurator.
Podobno funkcjonariusze zastali Mateusza G. na podwórku, gdzie... ostrzył noże! Nie wiadomo, czego jeszcze planował dokonać. Jak ustalił "Super Express", 25-latek chodził ostatnio na terapię, miał stany depresyjne z powodu wygórowanych oczekiwań rodziców. Morderca zostanie dziś przesłuchany i usłyszy zarzuty.
Zobacz: Bydgoszcz. Koleżanka TŁUKŁA 6-klasistkę: Nie broń się ku**o, rozumiesz?! [WIDEO]
Przeczytaj też: Krzesimów: Zwłoki noworodka w rzece. SZOKUJĄCE wyniki sekcji zwłok
Polecamy: Uciekali przed policją, zginęli w stawie! Tragedia na Podlasiu [ZDJĘCIA]