Gdy 21-letni Joshua Rose zaczął umierać po tym, jak przedawkował narkotyki, troje towarzyszących mu przyjaciół - 19-letni Preston Layfield, 22-letni Tyler Mirabelli i 20-letnia Amanda Wayda, zareagowali natychmiast. Jednak nie tak, jak można byłoby się tego spodziewać. Spakowali go do samochodu i popędzili autostradą, mijając przynajmniej jeden szpital, ale nie zatrzymując się w nim. Zamiast tego w trakcie jazdy założyli mu na głowę plastikową torebkę i udusili go. Gdy musieli zatrzymać się na stacji, ubrali go w kapelusz i okulary przeciwsłoneczne, by nie było widać, że nie żyje. Gdy dotarli do celu swojej podróży - podrzucili jego ciało koło nasypu kolejowego i uciekli. Teraz trwa dochodzenie w tej sprawie. Sprawcom grozi wieloletnia kara pozbawienia wolności pod zarzutem zabójstwa.
Zobacz: Ta potrawa sprawiła, że STRACIŁ słuch. Zobacz, co zjadł! [WIDEO]