Niemcy zamykają granice dla uchodźców. Sytuacja wymyka się spod kontroli

2015-09-14 12:07

Przyjmowanie uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki zaczyna wymykać się spod kontroli. Stolica Bawarii pęka w szwach. - Nie ma już żadnych wolnych miejsc noclegowych dla imigrantów - poinformował burmistrz Monachium Dieter Reiter (57 l.) kanclerz Niemiec Angelę Merkel (61 l.).

Tydzień temu do Niemiec wjechało prawie 30 tysięcy imigrantów, w ostatni weekend było podobnie. Do kraju przyjechało kolejnych 40 tysięcy. W samą sobotę do Monachium dotarło prawie 13 tysięcy nowych osób. To nie przypadek, że właśnie Monachium bombardowane jest falą uchodźców. Bawaria graniczy z Austrią, przez którą z Bałkanów napływają uchodźcy. Takiej liczby imigrantów nie sposób rozlokować. Burmistrz Dieter Reiter powiedział "dość". I choć Angela Merkel nadal broni pomysłu otwarcia granic i przyjmowania arabskich uciekinierów, Reiter protestuje. Bawaria nie chce już przyjmować więcej imigrantów. Podobne stanowisko zajął minister transportu Niemiec Alexander Dobrindt (45 l.), który powiedział wczoraj, że możliwości przyjmowania uchodźców się wyczerpały. Zdaniem lokalnych włodarzy rząd w Berlinie, na czele z kanclerz Merkel, musi w najbliższym czasie stworzyć kompleksowe rozwiązanie problemu imigrantów, a nie zostawiać Monachium na pastwę losu. Apeluje również do wszystkich niemieckich krajów związkowych o pomoc w ulokowaniu uciekinierów, gdyż w Bawarii nie ma już żadnych miejsc noclegowych, a przybysze muszą koczować na dworcach bądź pod gołym niebem. W sprawie oblężenia Monachium rząd Bawarii zorganizował nadzwyczajne posiedzenie.

20:00- To już oficjalne! Niemcy przywrócili czasowo kontrole na swoich granicach. Szczególnie uważnie mają być kontrolowane okolice południowej granicy z Austrią, skąd przybywa największa liczba imigrantów.

O decyzji tej poinformował w niedzielę szef niemieckie MSW Thomas de Maiziere. Ponadto w niedzielnym wywiadzie wicekanclerz Niemiec, Sigmar Gabriel jednoznacznie stwierdził, że jego kraj osiągnął już swój limit jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców. Zamknięcie granic ma być wyraźnym sygnałem dla reszty Europy, aby przyłączyli się do apeli o europejskiej solidarności w przyjmowaniu uchodźów.

ecyzja o przywróceniu kontroli na granicach ma związek z masowym napływem uchodźców do Niemiec. W samą tylko sobotę do Monachium przybyło 13 tysięcy imigrantów. Szacuje się, że w tym roku do Niemiec dotrze łącznie 800 tysięcy uchodźców, głównie z Syrii.

Reklama

Thomas de Maiziere powiedział, że decyzja jest "sygnałem pod adresem Europy".

Jak podkreślił, Niemcy nie unikają odpowiedzialności, ale wynikające z wielkiej liczby uchodźców obciążenia muszą być solidarnie podzielone w ramach Europy.

Minister zaznaczył, że zgodnie z unijnymi przepisami Niemcy nie są odpowiedzialne za większość uchodźców, którzy do nich przyjeżdżają. Podkreślił, że umowa dublińska, przewidująca rejestrację azylantów w pierwszym kraju UE, do którego wjechali, jest nadal aktualna.

"Wzywam wszystkie kraje europejskie do przestrzegania tych przepisów" - powiedział polityk CDU. Kraj odpowiedzialny za wnioskującego o azyl powinien nie tylko zarejestrować go, lecz także rozpatrzyć wniosek.



Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raporty/raport-imigranci-z-afryki/informacje/news-oficjalnie-niemcy-przywracaja-czasowo-kontrole-na-granicach,nId,1884702#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Zobacz także: Sławomir Jastrzębowski: Obejrzyjcie te filmy. Stoją przed waszymi domami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki