Rosja. Jeśli Putin nie zaatakuje Ukrainy, będzie musiał przyznać się do przegranej

2015-04-21 15:02

- Jeśli Putin zdecyduje się na inwazję, dojdzie do eskalacji konfliktu i potencjalnie do rozszerzenia wojny na całą Ukrainę. Jeśli Putin się wycofa, poniesie polityczną porażkę w samej Rosji, gdzie po tym, jak doprowadził do rozkołysania wielkorosyjskiego nacjonalizmu, byłoby to przyznaniem się do przegranej i utratą twarzy - politykę prezydenta Rosji komentuje prof. Andrew A. Michta.

Andrew A. Michta, w wywiadzie dla Warsaw Enterprise Institute, skomentował prawdopodobieństwo inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Naukowiec stwierdził, że Rosjanie są przygotowani na ewentualną zmianę układu sił, czyli "sukces operacji rządu ukraińskiego i całkowite załamanie się działań separatystów." Zdaniem Michty, Putin dąży przede wszystkim do zachowania statusu quo. Drugi cel to zmuszenie strony ukraińskiej do zawieszenia broni. Ma to skutkować uznaniem Rosji za zwycięzcę w tej nierównej walce i umożliwieniem podjęcia Putinowi ewentualnych działań w przyszłości. Rozmówca WEI zaznaczył jednocześnie, że klęska separatystów może doprowadzić do decyzji o inwazji na wschodnią Ukrainę. - Będzie to krytyczny moment w tej wojnie, bo jeśli Putin zdecyduje się na inwazję, dojdzie do eskalacji konfliktu i potencjalnie do rozszerzenia wojny na całą Ukrainę - stwierdził Michta. A co jeśli Putin jednak się wycofa? Rezygnacja przywódcy Rosji z ataku zbrojnego na naszych wschodnich sąsiadów może doprowadzić do uznania go przez Rosjan za przegranego. Czy Putin zaryzykuje taki blamaż?

Andrew A. Michta jest Profesorem Studiów Międzynarodowych w Rhodes College i współpracownikiem Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie.

Zobacz: Paweł Kukiz skompromitował Hannę Lis na oczach widzów?! Co się stało? [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki