Putin PEDOFIL? Samosąd nad tajnym szpiegiem. Skandal wstrząsnął światem

2015-01-28 19:30

W cywilizowanym świecie za bezprawne nazwanie drugiego człowieka pedofilem, z pewnością stanie się przed sądem. Czy Rosja takie sprawy załatwia inaczej? Dziś rusza długo wyczekiwane śledztwo w sprawę śmiertelnego zatrucia rosyjskiego szpiega Aleksandra Litvinienko, który w 2006 dość lekkomyślnie nazwał Putina "pedofilem".

Po 9 latach rusza w końcu śledztwo w sprawie śmierci rosyjskiego agenta Aleksandra Litvinienko, który został otruty radioaktywnym polonem w londyńskiej restauracji. Agonia trwała 23 dni. Tuż przed śmiercią o zatrucie oskarżył Władimira Putina. Czym zawinił rosyjski władca?

Przed kilkoma laty świat obiegła wiadomość o dziwnym zachowaniu Putina. Spacerując po Kremlu miał zatrzymać się przy grupie turystów, wśród których znajdował się 5-letni chłopiec. Polityk zadarł koszulkę dziecku i pocałował je w brzuch. - Wydawał mi się bardzo niezależny i pewny siebie, a jednocześnie bezbronny i niewinny - miał tłumaczyć Putin.

Zobacz: Putin dopuścił się LUDOBÓJSTWA?! Ukraińcy chcą przedstawić DOWODY zbrodni!

Przeciwnik polityki prowadzonej przez Putina publicznie nazwał prezydenta Rosji pedofilem. Za te słowa zapłacił najwyższą cenę. Po kolacji w jednej z londyńskich restauracji, Litvinienko źle się poczuł. Przed tym zdarzeniem spotkał się z dawnymi znajomymi. Wśród nich był jeden obcy mu mężczyzna, który mimo swojej małomówności, nalegał na wypicie herbaty. Jak się okazało, wlano do niej śmiertelną dawkę polonu, która zabiła mężczyznę. W liście pożegnalnym napisał, że o morderstwo oskarża Władimira Putina.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki