We francuskiej miejscowości Rousset doszło do tragicznego samobójstwa. Kierownik jednego ze sklepów sieci Lidl targnął na swoje życie. Zabił się podczas swojej zmiany w miejscu pracy. Jego współpracownicy uważają, że mężczyzna był przemęczony presją jaka towarzyszy na co dzień ludziom pracującym w dyskoncie, ilością nadgodzin oraz przerósł go również nawał obowiązków. Sekretarz związków zawodowych podkreśla, ze kierownicy sklepów Lidl pracują nawet po 70 godzin tygodniowo. Na dodatek są bardzo często zastraszani. Stres i przemęczenie powoduje, że wiele osób tego nie wytrzymuje i odchodzi, ale na ich miejsce szybko pojawiają się nowi ludzie. Niestety kierownik dyskontu z Rousset rozwiązał problem w inny, drastyczny sposób. Mężczyzna poświecił się swojej pracy w 100 %. Pracował od świtu do nocy. Współpracownicy zmarłego Yannicka zorganizowali w czwartek, 4 czerwca strajk przeciwko zarządowi sklepów sieci Lidl. Dyrekcja sklepu nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Zasłania się żałobą po śmierci pracownika.
Zobacz: Lublin. Ciemna strona hipermarketów: to już nie jest obóz pracy, lecz obóz zagłady