Dubieniecki: 250 tysięcy to za mało za Smoleńsk

2011-01-25 14:00

Wcześniej czy później musiało do tego dojść. Niemal rok od katastrofy smoleńskiej zaczęto rozmawiać o pieniądzach - tych na odszkodowania i rekompensaty dla bliskich ofiar. Pierwsza oferta rządu - 250 tys. złotych zadośćuczynienia dla małżonków, dzieci i rodziców ofiar. W sumie może je dostać nawet 400 osób w całym kraju, nie jest to odszkodowanie, ale kwota, którą krewni dostaną za "ból i cierpienie" po stracie najbliższych. To dużo czy mało? Dla Marcina Dubienieckiego (31 l.), męża i pełnomocnika Marty Kaczyńskiej (31 l.), ćwierć miliona złotych jest nie do przyjęcia.  

Weź udział w SONDZIE >>>




- Nie będę oceniać, czy to dużo czy mało. Proponuję zapytać mojego syna: czy chciałby mieć nadal ojca, czy te pieniądze? Ja odpowiedź znam. Żadne pieniądze nie zastąpią dziecku ojca - nie kryje emocji w rozmowie z nami Beata Gosiewska (41 l.), wdowa po byłym wicepremierze Przemysławie Gosiewskim (+ 46 l.).

"Kwota nie do przyjęcia"

O tym, czy ćwierć miliona jest wystarczające za łzy, nieprzespane noce, gorsze życie, nie chcą rozmawiać inni bliscy, m.in. Paweł Deresz (72 l.) czy Ewa Kochanowska. Mówią za to pełnomocnicy rodzin ofiar. Mówią, że to zbyt mało. - Kwota 250 tys. zł jest, według mnie jako pełnomocnika, w ogóle nie do przyjęcia - powiedział mąż córki pary prezydenckiej Marty Kaczyńskiej i zarazem jej pełnomocnik. Wypowiedź mecenasa zacytowała "Gazeta Wyborcza".

250 tys. to bardzo dużo

Inaczej o ćwierćmilionie złotych sądzą specjaliści. - 250 tys. zł zadośćuczynienia dla każdego z najbliższych ofiar katastrofy jest wysokim świadczeniem w porównaniu z kwotami zadośćuczynień, jakie za śmierć poniesioną w następstwie wypadku drogowego otrzymują bliskie im osoby. W znanych nam przypadkach orzeczeń sądowych są to kwoty zadośćuczynień zasądzane w granicach od 20 do 90 tys. zł. Znacznie wyższe kwoty, nawet ponad 400 tys. zł, są zasądzane jako zadośćuczynienie za ból i cierpienie dla osób bezpośrednio poszkodowanych w wypadkach, które przeżyły, ale na zawsze pozostaną już kalekami - wyjaśnia Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Przeczytaj koniecznie: Piotr Kruszyński: Rodziny mogą domagać się jeszcze więcej

Rodziny ofiar nie dostały jeszcze konkretnych propozycji. - Na razie ogłasza się to nam jak stan wojenny - przez telewizję - mówi Ewa Kochanowska. Ta informacja już wystarczyła, by inni przypomnieli o sobie. - Również będziemy się domagać podobnego odszkodowania - mówi mec. Sylwester Nowakowski (44 l.), który reprezentuje rodziny ofiar katastrofy w Mirosławcu.

Beata Gosiewska (41 l.), wdowa po byłym wicepremierze: Zamiast pieniędzy, wolałabym, aby mój syn miał tatę

- Nie będę oceniać, czy to dużo czy mało. Proponuję zapytać mojego syna: czy chciałby mieć nadal ojca, czy te pieniądze? Ja odpowiedź znam. Żadne pieniądze nie zastąpią dziecku ojca - nie kryje emocji w rozmowie z nami Beata Gosiewska (41 l.), wdowa po Przemysławie Gosiewskim (†46 l.)

Smoleńsk w liczbach

100 mln zł - kwota na zadośćuczynienia dla małżonków, dzieci i rodziców ofiar. Będą one przysługiwać nawet 400 osobom

28 mln zł - zapomogi oraz koszty pogrzebów (w tym 272 tys. zł - wykupienie miejsc na cmentarzach, 1,6 mln zł - koszty pomnika na Powązkach, 3 mln zł na budowę pomników nagrobnych ofiar). Każdej rodzinie wypłacono też maksymalny zasiłek pogrzebowy 6,4 tys. zł, mimo że pochówki odbyły się na koszt państwa

3,8 mln zł - jednorazowe zasiłki wypłacone rodzinom. Każdej przysługiwało 40 tys. zł

190 tys. zł miesięcznie - renty specjalne dla członków rodzin (2 tys. zł miesięcznie otrzymuje 73 osieroconych dzieci, 2-3 tys. zł - dożywotnie renty ma 11 niepracujących współmałżonków, 3 rodziców ofiar ma renty po 2 tys.)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki