Bartłomiej WAŚNIEWSKI oburzony oskarżeniami o ZABÓJSTWO MADZI: CEN TRUMIEN szukaliśmy PRZED POGRZEBEM. Robią z nas ZWIERZĘTA, które chciały OTRUĆ DZIECKO

2012-03-23 4:00

Coraz więcej pytań pojawia się w sprawie śmierci Madzi (+ 6 mies.) z Sosnowca. W środę katowicka prokuratura zwołała specjalną konferencję i nie wykluczyła, że dziecko mogło zostać zamordowane, a ktoś pomagał matce ukryć jego zwłoki. Wczoraj wieczorem jeszcze dalej poszły niektóre media. Zasugerowały, że Katarzyna (22 l.) i Bartłomiej (23 l.) Waśniewscy planowali zabójstwo córeczki. Na te rewelacje ostro zareagował Krzysztof Rutkowski, który pomaga rodzicom Madzi. - Boję się, że teraz Katarzyna może uciec albo popełnić samobójstwo - ostrzega Rutkowski.

Według "Faktów" TVN Madzia prawdopodobnie nie zmarła bezpośrednio po wypadnięciu z rąk matki i uderzeniu w tył głowy. To uderzenie nie było też jedyną przyczyną śmierci. Ponadto w mieszkaniu Waśniewskich znaleziono kartkę z zapisem kilkunastu powodów, dla których warto pozbyć się dziecka.

Z kolei "Gazeta Wyborcza", powołując się na anonimowych śledczych, ujawniła, co prokuratorzy znaleźli w komputerze Katarzyny i Bartka. Ktoś sprawdzał na nim, jak organizuje się pogrzeb, przeglądał cenniki trumienek oraz szukał informacji na temat zasiłków dla rodziców w przypadku śmierci dziecka. Sprawdzał też, jakie są objawy zatrucia czadem, a we krwi Madzi rzekomo wykryto hemoglobinę tlenkową, która świadczy o takim zatruciu.

Bartłomiej Waśniewski: To bzdury wyssane z palca

"Super Expressowi" udało się skontaktować z Bartłomiejem Waśniewskim, który jest zaszokowany tymi doniesieniami. - To jakieś bzdury wyssane z palca! Ktoś chce nas społecznie zabić! Dopiero co prokuratorzy z Katowic mówili mi zupełnie przeciwne rzeczy. Teraz wychodzimy na morderców. Co będzie, gdy wyjdziemy na ulicę? Co będzie, jak nas ludzie zlinczują? Już kilkanaście minut po emisji tych wiadomości musiałem opuścić rolety antywłamaniowe. Pod mieszkaniem od razu pojawili się jacyś ludzie - mówi zdenerwowany.

Robią z nas zwierzęta

Bartek po kolei zbija zarzuty. - Informacji na temat wysokości zasiłku pogrzebowego czy cen trumien szukaliśmy przed pogrzebem Madzi, a nie przed jej śmiercią. A ta kartka z powodami, dla których warto pozbyć się dziecka? Czy ktoś sądzi, że planując morderstwo zostawilibyśmy coś takiego w mieszkaniu? - pyta.

- Wyniki sekcji zwłok miałem w ręku i pamiętam, że było tam napisane o tępym urazie tyłogłowy i ostrej niewydolności krążenia. Z tym czadem to też jakaś paranoja. Wynajęliśmy mieszkanie, które ogrzewane jest zwykłymi piecami kaflowymi. Szukaliśmy informacji o zaczadzeniu dla własnego bezpieczeństwa! Zwłaszcza Kasia się bała o nas wszystkich, bo do tej pory zawsze mieszkała w lokalu, gdzie było centralne ogrzewanie. Tymczasem teraz zrobili z nas zwierzęta, które chciały zatruć dziecko - głos mu się łamie.

Boję się o Kasię

Nowymi doniesieniami oburzony jest Krzysztof Rutkowski. - Nie mam pojęcia, dlaczego prokuratura w Katowicach urządziła konferencję przedstawiającą najnowsze hipotezy dotyczące śmierci Madzi. Moim zdaniem mogą one zrobić krzywdę Waśniewskim. Z drugiej jednak strony, jeśli prokuratura coś podejrzewa, to nie powinna tego ujawniać. Jeśli hipotezy okażą się prawdą, to osoby podejrzane mogą zostać spłoszone i uciec, a sama Katarzyna może nagle zniknąć albo popełnić samobójstwo - mówi Rutkowski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki