Bóbr chciał mnie zabić

2013-06-13 4:00

Nie trzeba jechać na afrykańskie safari, by stanąć oko w oko z dziką bestią. Jacek K. (27 l.) stoczył dramatyczną walkę z bobrem, który wyskoczył na niego ze stawu. Wędkarz pobił go w obronie koniecznej. Trochę za mocno, bo zwierz padł. Koniec koszmaru, to nie koniec kłopotów. Wędkarzowi grozi więzienie za zabicie bobra.

Ten horror rozegrał się nieopodal miejscowości Czarne (woj. pomorskie). Jacek K., zapalony wędkarz, czyścił właśnie staw ze śmieci, gdy zaczepił kijem o coś dziwnego. Woda zabulgotała i sekundę później w mętnej toni pojawił się bóbr. Spojrzał na wędkarza mściwym wzrokiem i dał nura pod wodę. - Myślałem, że uciekł i sprzątałem dalej. Nagle bóbr wyskoczył na brzeg. Warczał i syczał na mnie, szczerząc przy tym swoje zębiska - opowiada Jacek K. Bóbr wyskoczył z wody i przypuścił błyskawiczny atak. - Dostał z pięści, ale to go nie powstrzymywało. Walnąłem go wtedy drągiem. Trochę za mocno, bo padł - mówi wędkarz, który teraz może mieć z tego powodu kłopoty. - Wiem, że bobry są pod ochroną, dlatego też poszedłem na policję i opowiedziałem o wszystkim. Nie wiedziałem, że grozi za to więzienie - opowiada mężczyzna. Policja potwierdza. - Za tego typu przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - mówi Maciej Stemplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Bobry zabijają

Do ataków tych z pozoru sympatycznych zwierząt dochodzi coraz częściej. W kwietniu nad jeziorem Szestakow na Białorusi bóbr zabił wędkarza z Brześcia, gdy ten chciał zrobić mu zdjęcie. Zwierzę przegryzło mu tętnicę udową. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki