Oleńka znów będzie śliczna

2005-09-18 20:29

To, że Ola Kuczma (16 miesięcy) żyje, graniczy z cudem. Los dziewczynki, którą z na wpół spaloną głową wyciągnięto z płonącego domu, poruszył naszych Czytelników i internautów na całym świecie.

Dzielna Oleńka cierpliwie znosi lekarskie zabiegi. I rośnie jak na drożdżach.

Żywe sreberko

- Już niedługo sama wam podziękuje - zapewnia Anna Kuczma (24 l.), mama dziewczynki. - To nasze żywe sreberko. Radosna, uśmiechnięta... Mimo tragedii mamy z niej wiele pociechy - dodaje.

- Teraz jedyne, czego nam potrzeba, to czasu i cierpliwości - mówi doc. Jacek Puchała z krakowskiego Szpitala Dziecięcego, od początku opiekujący się dzieckiem. - Widać gołym okiem stały postęp w leczeniu i zmniejszające się ubytki na poparzonej główce - dodaje, zmieniając dziewczynce opatrunek.

Na szpitalnym korytarzu Ola zaczepia inne dzieci i patrzy błagalnym wzrokiem na panią, jedzącą krakowskiego precla. Po chwili uradowana objada się precelkiem... - Teraz ulubione zajęcie Oli to jedzenie, zabawa i spanie - śmieje się Piotr Kuczma (24 l.), jej tata. - Chcemy jej zapewnić najlepsze z możliwych warunków do leczenia. Bogu dzięki, na razie w szpitalu ma cudowną opiekę, ale Ola podrośnie i trzeba będzie zrekonstruować ucho i jakoś usunąć choć trochę tych blizn z jej buzi. To przecież dziewczynka i będzie wstydziła się swojego wyglądu - mówi zmartwiony.

Płyną oferty pomocy

Oleńka jeszcze nie wie, że czeka ją cierniowa droga operacji i rehabilitacji. Gdyby nie ślady poparzeń na buzi, nikt nie pomyślałby, że dziewczynka cudem uniknęła śmierci. Na progu szpitala żegna naszych reporterów, machając poparzoną rączką.

Losem Oli przejęli się nasi Czytelnicy w kraju i za granicą. Do redakcji płyną oferty pomocy. Pod zdjęciem Oli po prawej stronie, podajemy konto fundacji, która będzie zbierać fundusze na drogie i skomplikowane leczenie Oli.

Walka Oli o życie

Ola miała 14 miesięcy, kiedy została ciężko ranna w pożarze. W drewnianym domku od ognia z komina zajęło się jej łóżeczko. Rodzice wynieśli Olę w ostatniej chwili, gdy płonęły jej włosy. Ma uszkodzone kości czaszki, poparzone twarz, plecy i rączkę. Lekarze przeprowadzili w Krakowie pionierską operację mikrochirurgiczną głowy, w której wykonano m.in. aż sto otworów trepanacyjnych.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki