W Smoleńsku okradziono zwłoki prezesa NBP, Sławomira Skrzypka

2010-06-29 11:27

Kolejna skandaliczna kradzież w miejscu katastrofy prezydenckiego tupolewa?! W tajemniczych okolicznościach zniknęły cenne rzeczy osobiste tragicznie zmarłego prezesa NBP. Wdowa po Sławomirze Skrzypku zgłosiła do prokuratury wojskowej zawiadomienie o podejrzeniu kradzieży złotego szwajcarskiego zegarka i spinek do koszuli. Czy to sprawka żołnierzy, hien ze Smoleńska?

Czy to możliwe, że mundurowi ze Smoleńska, którzy plądrowali wrak płonącego Tu-154M i ukradli karty kredytowe Andrzeja Przewoźnika zbezcześcili też zwłoki szefa NBP. A może na miejscu tragedii byli też inni złodzieje i to oni okradli z kosztowności śp. Sławomira Skrzypka?

W sprawie domniemanej kradzieży jest wiele niejasności, ale jedno jest pewne. Żona ekonomisty od ponad dwóch miesięcy nie może nigdzie znaleźć złotego szwajcarskiego zegarka marki Torneau i eleganckich spinek do koszuli.

Jak ustalił „Dziennik Gazeta Prawna” rodzina Skrzypka odkryła zniknięcie cennych przedmiotów już w chwili gdy w Biurze Ekspertyz Sądowych w Moskwie identyfikowała zwłoki zmarłego. Rękawy koszuli były całe, ale brakowało spinek i zegarka.

Wdowa po szefie banku centralnego długo nie zgłaszała kradzieży, bo jeszcze kilka tygodni po tragedii oddawali bliskim ofiar ich rzeczy osobiste. Kiedy jednak w maju pojechała do siedziby Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim po pamiątki po mężu nic tam nie było.

Dorota Skrzypek 24 czerwca złożyła zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy jeszcze dochodzenia. Wojskowi oskarżyciele zastanawiają się czy śledztwa nie powinna prowadzić cywilna Prokuratura Wojskowa, ta sama, która bada kradzież kart Andrzeja Przewoźnika.

Żona tragicznie zmarłego prosi także śledczych, by jeszcze raz przejrzeli rosyjskie dokumenty z oględzin i sekcji zwłok jej męża.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki