ZUS szkolił się w Opus Dei

2011-12-30 3:45

Oto cała prawda o kierownictwie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Prezes Zbigniew Derdziuk (49 l.), o którym mówi się, że jest związany z katolicką organizacją Opus Dei, wysyła swoich pracowników na szkolenia organizowane przez... Opus Dei. Szkolenia odbywają się za pieniądze podatników. W tym roku wydano na nie blisko 100 tys. zł.

Kilka miesięcy wcześniej na szkoleniu był Adam Niedzielski, dyrektor departamentu kontrolingu w ZUS. Koszt to ok. 19 tys. zł. Szkołę Opus Dei ukończył też sam Derdziuk.

Co to jest Opus Dei

Opus Dei jest częścią Kościoła katolickiego. Założył ją w 1928 r. w Hiszpanii ksiądz Josemaria Escriva de Balaguer. Ogłosił wtedy rewolucyjną myśl, że każdy chrześcijanin może zostać świętym, sumiennie wykonując swoją pracę. Do dziś to jedyna taka organizacja w Kościele katolickim. Na świecie należy do niego około 80 tys. osób, w Polsce - 550. Z Opus Dei kojarzeni są prawicowi politycy: Marek Jurek (51 l.), Kazimierz Michał Ujazdowski (47l.), Jerzy Polaczek (50 l.), Roman Giertych (40 l.), Kazimierz Marcinkiewicz (52 l.) i Zbigniew Derdziuk (49 l.).

Opus Dei to jedna z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych organizacji katolickich. Niektórzy mówią o niej jak o kościelnej masonerii. Z Opus Dei związany jest Uniwersytet Navarry w Pampelunie, w Hiszpanii. Jego częścią z kolei jest szkoła wyższa o nazwie "IESE Business School" z Barcelony. Szkołę tę kilka lat temu kończył prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.

Opus Dei i szkolenia

Od 2005 r. uczelnia uruchomiła w Polsce studium o nazwie "Advanced Management Program" (AMP). AMP to szkolenie przeznaczone dla najlepszych polskich menedżerów. W jego trakcie mają oni doskonalić swoje zdolności przywódcze. Program trwa kilka miesięcy, a zajęcia odbywają się w Polsce i w Hiszpanii. Ich organizatorem jest gdański naukowiec Radosław Koszewski, który od lat należy do Opus Dei.

Pieniądze podatników dla organizacji

Jesienią br. na szkolenie prezes Derdziuk wysłał Mirosławę Boryczkę (43l.), członka zarządu ds. ekonomicznych. Zajęcia odbywały się w Barcelonie oraz w Warszawie. Kosztowały 17670 euro, czyli ok. 78 tys. zł. - Podnoszenie kwalifikacji przez panią Boryczkę, w tym przypadku na studiach menedżerskich oferowanych przez jedną z najlepszych, ale jednocześnie najtańszych tego typu uczelni, jest nie tylko prawem, ale obowiązkiem - twierdzi Jacek Dziekan, rzecznik ZUS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają