Detektyw Krzysztof Rutkowski: Iwona Wieczorek nie żyje - to więcej niż pewne

2010-08-19 21:22

Choć cała Polska zaangażowała się w poszukiwania zaginionej Iwony Wieczorek (19 l.) z Gdańska, która 17 lipca wyszła z dyskoteki w Sopocie i ślad po niej zaginął, to do tej pory nie wiadomo, co stało się z dziewczyną!

Każdego dnia pojawiają się nowe, coraz bardziej dramatyczne hipotezy dotyczące jej zniknięcia. Jedną z nich specjalnie dla "Super Expressu" ujawnił Krzysztof Rutkowski. Niestety, Krzysztof Rutkowski nie ma już złudzeń. Detektyw twierdzi, że dziewczyna nie żyje.

- To więcej niż pewne, ona nie żyje i według moich ustaleń tamtej nocy ktoś siłą wciągnął ją do samochodu - zdradził wczoraj detektyw w rozmowie z "Super Expressem".

Rutkowski twierdzi też, że sporządził dokładny portret psychologiczny dziewczyny, który potwierdza tragiczne przypuszczenia.

- To niemożliwe, żeby tak związana z matką osoba chciała zerwać ze swoim dotychczasowym życiem, aby odeszła z domu i przyglądała się tym wszystkim poszukiwaniom - mówi. - Uważam, że nie jest też przetrzymywana. Ma bardzo silny charakter, dałaby sobie radę, uciekłaby. Nie została też zamknięta w domu publicznym - tego rodzaju uprowadzenia są rzadkością, dziewczyny jadące do takiej pracy prawie zawsze wiedzą, co robią, i porywanie kogokolwiek przez handlarzy żywym towarem nie jest konieczne - dodaje.

Detektyw mówi, że wie coś jeszcze. Coś, co przekonało go, że zaginiona nie żyje.

- Cały czas pracuję nad sprawą, więc nie ujawnię szczegółów mojego śledztwa. W Szwecji udało mi się natrafić na bardzo ważny ślad. Powtarzam, według moich ustaleń Iwona w dniu swojego zaginięcia, 17 lipca, została siłą wciągnięta do samochodu - wyjaśnia detektyw.

Mimo tych dramatycznych przypuszczeń detektywa, bliscy zaginionej Iwony wierzą, że dziewczyna niebawem wróci do domu. - Czekam, aż Iwona się odnajdzie, teraz tylko to się liczy. Staram się przebywać cały czas w domu w nadziei, że córka wróci - mówi Iwona Kinda, mama zaginionej 19-latki.

Kalendarium sprawy zaginięcia Iwony

Noc z 16 na 17 lipca
Iwona bawi się w sopockiej dyskotece. Przed godz. 3 w nocy między Iwoną a koleżankami dochodzi do kłótni. Dziewczyna wraca do domu w Gdańsku na piechotę.
- Przed godz. 4 - Iwona dzwoni do koleżanki, potem rozładowuje się jej komórka.
- Godz. 4.12 - idącą wzdłuż plaży w gdańskim Jelitkowie dziewczynę uchwyciła kamera monitoringu straży miejskiej. Na filmie widać, że za Iwoną idzie mężczyzna w białej koszuli, z ręcznikiem.

26 lipca
Detektyw Rutkowski przygotowuje portret pamięciowy "mężczyzny z białym ręcznikiem".

31 lipca
W krzakach obok plaży w Jelitkowie odnaleziono biały ręcznik. Po zbadaniu okazuje się, że są nim ślady spermy.

12 sierpnia
Pojawia się nowy wątek w śledztwie. Okazuje się, że Iwoną interesował się 25-letni policjant. Mimo że rozstali się, mężczyzna podjeżdżał kilkakrotnie pod dom dziewczyny. Policjant ma jednak alibi.

16 sierpnia
Prokuratura w Gdańsku ogłasza, że znaleziony ręcznik nie ma nic wspólnego ze sprawą Iwony. Tymczasem w Internecie pojawia się wpis internautki podpisującej się "Meduza". Osoba ta twierdzi, że w sprawę Iwony może być zamieszany trójmiejski alfons "Krystek" i Mariusz O.

18 sierpnia
Okazuje się, że "Meduza" kłamała. Zidentyfikowana została jako około 30-letnia gdańszczanka. Detektyw Rutkowski dementuje też informacje, jakoby Iwona zajmowała się sponsoringiem i bywała na imprezach u Mariusza O.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki