Polscy żołnierze giną, a Amerykanie robią orgie!

2009-09-08 9:00

Siedem lat krwawych zmagań, jedenastu poległych żołnierzy, osiemset milionów złotych wydane z naszych podatków. To koszt zaangażowania naszego kraju w wojnę w Afganistanie. I mimo że nie mamy w niej żadnego interesu, każdego dnia polscy żołnierze ryzykują życie, by godnie wywiązywać się z powierzonych im zadań.

W tym czasie nasi amerykańscy sojusznicy upijają się, urządzają dzikie orgie i demoralizują miejscową ludność, narażając walczących na dodatkowe niebezpieczeństwo. Czy taka wojna ma sens?

Morze alkoholu, rozbierane zdjęcia i obrzydliwe homoseksualne orgie. Tak na wojnie w Afganistanie bawią się amerykańscy wojskowi. Światło dzienne ujrzały szokujące zdjęcia z libacji urządzanych przez najemników zatrudnionych przez rząd USA do ochrony placówek dyplomatycznych. Można na nich zobaczyć pijanych i półnagich męż-czyzn w niedwuznacznych pozach. Ujawniono też, że amerykańscy wojskowi wynajęci do zapewnienia bezpieczeństwa ambasady w Kabulu sprowadzali prostytutki, a także nakłaniali Afgańczyków do picia alkoholu, co jest zabronione przez prawo islamu. Kiedy oni obrzydliwie się bawili, w zasadzkach urządzanych przez talibów ginęli polscy żołnierze. - To hańba i rzeczy niegodne wojskowych. W szczególności w kraju, gdzie wyznawane są bardzo konserwatywne wartości - grzmi gen. Roman Polko (47 l.), były szef jednostki GROM. - Takie patologie nie dość, że niszczą wiarygodność żołnierzy mających nieść pomoc Afgańczykom, to jeszcze narażają ich na niebezpieczeństwo ze strony rozwścieczonej ludności. Ten skandal pokazuje, w jakim kierunku zmierza ta misja. Myślę, że powinniśmy dążyć do zmniejszania obecności naszych wojsk w Afganistanie. Niemcy już nie chcą brać udziału w walkach, a Kanadyjczycy i Holendrzy wycofują się - tłumaczy gen. Polko. Podobnego zdania jest gen. Stanisław Koziej (66 l.), były wiceminister obrony narodowej. - Afganistan to strategiczna pułapka, z której powinniśmy wyjść. W tym konflikcie oprócz uczestnictwa w operacji NATO, w której i tak nie wszystkie państwa członkowskie biorą równy udział, nie mamy żadnego interesu. W Iraku była niewykorzystana szansa na ropę czy kontrakty, ale tutaj nie mamy żadnego interesu narodowego - przekonuje gen. Koziej.

Obecnie w Afganistanie stacjonuje ponad 2 tys. polskich żołnierzy, ale rząd zastanawia się nad wysłaniem dodatkowych. Szacuje się, że do końca 2010 całkowity koszt polskiej misji może wynieść nawet 2 mld zł. W afgańskiej wojnie śmierć poniosło już 11 naszych chłopców. Trzeba jak najszybciej przerwać tę bezsensowną rzeź.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki