Rosjanie chcą wyrzucić wrak tupolewa na złom

2010-06-19 19:59

Skandal! Szczątki prezydenckiego Tu-154M wciąż leżą na lotnisku w Smoleńsku. Rosyjscy śledczy skończyli już analizę wraku samolotu i maszyna jest dla niech bezużyteczna. Chociaż polska prokuratura błaga o zwrot odnalezionych fragmentów samolotu, to Rosjanie są głusi na nasze prośby. Mogliby oddać nam pozostałości tupolewa, ale zamiast tego planują je zezłomować i przetopić.

O bezdusznych planach Rosjan donosi tygodnik „Żyzń”, ten sam który kilka dni temu poinformował, że hieny ze Smoleńska, które ukradły karty kredytowe Andrzeja Przewoźnika, płaczą na przesłuchaniach.

Tym razem światło dzienne ujrzały kolejne kontrowersyjne wymysły Rosjan. Nasi wschodni sąsiedzi w ogóle nie liczą się z polskimi śledczymi, którzy już wiele razy składali wnioski o zwror wraku tupolewa. Rosyjskie śledztwo wyjaśniające przyczyny katastrofy ugrzęzło w martwym punkcie. Nie wszystkie części maszyny zostały zebrane z błotnistego terenu gdzie roztrzaskał się tupolew, ale dla Rosjan nie ma to większego znaczenia.

Wrak Tu-154 M jest już bezużyteczny, więc planują go zezłomować i przetopić. - Nie wolno tego robić! Fragmenty samolotu to dowody w śledztwie – oburza się w „Fakcie” prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej. – To zacieranie śladów – dodaje mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy.

- To absolutnie niebywałe – złości się mecenas Rafał Rogalski. – Wygląda na to, że Rosjanie chcą się po prostu pozbyć dowodów. Taka rzecz nie może mieć miejsca. Wszystkie części muszą zostać przekazane polskim władzom. Rosjanom nie wolno robić z nimi niczego na własną rękę – mówi pełnomocnik rodzin ofiar.

Zamierzenia Rosjan brzmią jak pogróżki. Czyżby polscy eksperci tracili szansę na zbadanie szczątków? Jeśli tak, to czy kiedykolwiek specjaliści będą w stanie ustalić dlaczego 10 kwietnia doszło do tragedii?
W „Fakcie” czytamy też, że przekazanie Polsce resztek tupolewa ma również znaczenie symboliczne – dla rodzin ofiar i wielu zwykłych Polaków.

– Wrak samolotu miał stać się symbolicznym pomnikiem tej katastrofy. Taką wolę wyrazili bliscy tych, którzy zginęli. Nasze władze też o tym wspominały – przypomina mecenas Rogowski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki