Przekonał się o tym 23-letni Holender, który wszczął burdę na pokładzie maszyny mającej lecieć do Eindhoven w Holandii. Nietrzeźwy mężczyzna kompletnie ignorował polecenia załogi, a potem nie chciał opuścić pokładu. Na pomoc wezwano pograniczników, a dokładnie grupę interwencji specjalnych, która szybko uziemiła krewkiego pasażera.
Patrz też: Katowice: W samolocie pokłócili sie o wódkę
Holender prosto z lotniska trafił do izby wytrzeźwień, gdzie wydmuchał 3 promile alkoholu. Noc miał spędzić przy ul. Kolskiej. Zapewne jeszcze dziś zostanie ukarany mandatem lub grzywną.