Sprawa zoofila z Czerwionki-Leszczyn stała się głośna w lutym ubiegłego roku. Policjanci otrzymali wówczas informację, że w jednym z mieszkań na terenie Bełku zmarł 50-letni mężczyzna. Okazało się, że uprawiał on seks z psem, podczas którego zrobiło mu się słabo i stracił przytomność. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Czworonogiem, z którym 50-latek uprawiał seks, był Antoś. Ślicznego amstaffa krzywdził także 37-letni właściciel, Grzegorz K. Po kilku miesiącach zapadł wyrok w sprawie. Jak informowaliśmy w październiku 2021 roku, Grzegorz. K. otrzymał karę roku bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia. Mężczyzna odwołał się od tej decyzji, w grudniu wpłynęła apelacja. Jak informuje serwis enowiny.pl, na początku lutego ostateczny werdykt wydał Sąd Okręgowy w Rybniku. Decyzją sądu wyrok niższej został utrzymany. Mężczyzna, poza karą więzienia i zakazu posiadania zwierząt, musi także zapłacić 5 tys. złotych nawiązki fundacji, która przejęła Antosia. Sprawę śmierci 50-latka umorzono.
Zobacz również: SEKS w więzieniu! Co musi zrobić skazany, by zaznać czułości z partnerką?